W „Zadomowionych” rzeczywiście łatwo o wzruszenia, gdy czytamy o nocy spędzonej w ciemnym lesie, czy o bezradności matki, która nie wie co począć ze sobą i swoim dzieckiem w obcym kraju. Historie 4 dzieci (oparte na faktach) ukazują ich drogę do Polski, to, co na nie tu czeka i to co czują gdy ostatecznie docierają do kraju nad Wisłą. A ich emocje są oczywiście bardzo różne, począwszy od tych trudnych po te, o które w słowie wstępu apeluje były Rzecznik – radość i szczęście.  

Fragment książki „Zadomowieni. O dzieciach uchodźczych, które zamieszkały w Polsce.” autorstwa Magdy Pytlakowskiej-Wasielewskiej z ilustracjami Agnieszki Skłodowskiej. 

Od autorki  

Czy zdarzyło Ci się spotkać kogoś, kto pochodzi z innego kraju? Mówi innym językiem? Ma inny kolor skóry? Inaczej się ubiera? Jeśli jeszcze nie znasz nikogo takiego, to prawie na pewno niedługo się to zmieni, bo w Polsce mieszka coraz więcej obcokrajowców.  

Przyjeżdżają tu z różnych powodów. Niektórzy dlatego, że dostali w Polsce pracę, inni chcieli pomieszkać gdzie indziej, jeszcze inni, by przeżyć przygodę albo zakochali się w Polce lub Polaku i zapragnęli mieszkać razem. Może studiują na polskiej uczelni albo robią tu badania naukowe. Powody mogą być bardzo różne. Nie zawsze wesołe. Niektórzy musieli uciekać ze swojego kraju przed wojną albo prześladowaniami, których doświadczali na przykład ze względu na swoją rasę, narodowość, religię czy przekonania. Tacy ludzie stanowią szczególną grupę obcokrajowców. Nazywamy ich uchodźcami, ponieważ wyjechali nie dlatego, że mieli na to ochotę, tylko dlatego, że zmusiła ich do tego sytuacja.  

W tej książce poznasz dzieci z różnych krajów, które teraz mieszkają w Polsce. Dowiesz się, dlaczego tu są i skąd pochodzą, co lubią robić, w co się bawić i jak żyje się tam, skąd przyjechały. Wszystko po to, by bawiąc się razem na podwórku, było Wam łatwiej się porozumieć. 

Do dorosłych: rodziców, opiekunów, nauczycieli  

Czy rozmawiać z dziećmi o uchodźcach, kryzysie na granicy, wojnie? To pytanie zadaje sobie wielu dorosłych. Problemy, które do tej pory wydawały się odległe i nie dotykały bezpośrednio najmłodszych, teraz stały się częścią ich świata. Dzieci przysłuchują się rozmowom opiekunów, widzą nagłówki wiadomości, bilbordy na ulicach, słyszą skrawki informacji z radia i telewizji, chodzą do szkoły z dziećmi, które przyjechały z innych krajów. Czasem same zaczynają rozmowę, czasem trzymają wątpliwości w sobie. Dlaczego w lesie śpią dzieci? Czy w Polsce będzie wojna? Czy uchodźcy są niebezpieczni? To tylko przykłady pytań, na które muszą znaleźć odpowiedzi dorośli. Z pomocą w rozmowie przychodzi ta książka. To zbiór inspirowanych prawdziwymi wydarzeniami historii dzieci uchodźczych, które przyjechały do Polski. Opowiadań dopełniają komentarze do czytania z dorosłymi, tłumaczące trudne zjawiska w prosty sposób. 

Słowo wstępne  

Znajomy jechał ostatnio z rodziną na wakacje. W samochodzie non stop grało radio. Podróż trwała kilka godzin. Po dotarciu na miejsce syn znajomego był smutny, bardzo smutny. Widać było, że coś mu doskwiera. Po krótkiej rozmowie okazało się, że wszystkiemu winne jest właśnie radio. A konkretnie – liczba wiadomości, które wlewały się w czasie podróży do uszu chłopca. Słyszał setki informacji i nie potrafił ich ani poukładać, ani zrozumieć, ani ustalić czy są ważne i prawdziwe. W jego głowie powstało mnóstwo pytań: Kto to jest Uchodźca? Dlaczego policja nie pomoże ludziom, którzy śpią w lesie? Co oni tam w ogóle robią? Sporo czasu zabrało wytłumaczenie mu tych wszystkich zawiłości... Jakże pomocna byłaby w tej rozmowie niniejsza książeczka!  

Historie „Zadomowionych” opowiadają o losach dzieci, o tym, co czują i co myślą, gdy muszą niespodziewanie opuścić dom, bliskich, ludzi, z którymi żyły, bawiły się, uczyły i budowały relacje. To historie osób, które przybyły do naszego kraju, by tu prosić o azyl i znaleźć bezpieczne schronienie. Historie małych Uchodźców, a dokładnie dzieci i ich bliskich, którzy uzyskali status Uchodźcy. „Zadomowieni” to książka o ludzkiej życzliwości, otwartości, o przyjaźni i akceptacji dla różnorodności. Jest też o tym, jak rozmawiać i jak słuchać. A zapewniam, że dzieci słuchają, jak nikt inny. Słuchają – i słyszą. Warto wykorzystać tę wiedzę podczas rozmowy, zwłaszcza, kiedy zależy nam na wzajemnym zrozumieniu i na tym, żeby łagodnie wprowadzić dziecko w trudne sprawy świata dorosłych. To, czego nauczymy je dziś, zostanie w nich na zawsze.  

Marzenia dzieci na całym świecie nie są tak zawiłe, a w zasadzie, to są do siebie bardzo podobne. Rower, pies, koszulka ulubionej drużyny piłkarskiej, sukces w matematycznym konkursie, przyjaźń, miłość, rodzina, bezpieczeństwo... Takie sprawy zaprzątają serca dzieci w Kamerunie, Afganistanie, w Białorusi… i w Polsce. Nie wiem czy potrafiłbym opowiedzieć chłopcu z Kamerunu lub dziewczynce z Afganistanu o naszym kraju, jego kulturze i zwyczajach. Na pewno spróbowałbym zrobić to tak, jak rozmawiam z własnymi dziećmi: z Julką i Miłoszem, ich kuzynkami Hanią i Amelką. Spokojnie, wsłuchując się w ich pytania i przemyślenia. I wiedząc, że oni naprawdę nas słuchają – i słyszą.  

Janusz Korczak zauważył, że kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. Parafrazując tego wielkiego pedagoga i przyjaciela dzieci, powiem – kiedy płacze dziecko, płacze cały świat. Mam nadzieję, że książka ta sprawi, iż dzieci, które gościmy w naszym kraju, kojarzyć go będą z uśmiechem, radością i życzliwością. Powinniśmy się o to wszyscy bardzo postarać i zawsze stać po stronie praw człowieka, w tym praw dziecka.  

— dr Marek Michalak  

przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka  

Rzecznik Praw Dziecka (2008 – 2018) 

+48 880 145 372 oraz na stronie www.interwencjaprawna.pl