Najpierw dobiega nas wrzawa – odgłosy nawoływań, bójek, zalotów. Potem w nozdrza uderza dławiący odór guana, cuchnącego rybami i amoniakiem. Ale atak na zmysły słuchu i węchu to tylko przedsmak tego, co na leżącej 22,5 tys. km na północ od wybrzeży Antarktydy Île de la Possession czeka oczy.

Ciekawostki o pingwinach królewskich

Dziesiątki tysięcy stojących skrzydło w skrzydło ptaków wypełniają tam dolinę od krańca do krańca, jakby zebrały się na gigantyczny wiec. Okazją do zgromadzenia jest panujące na półkuli południowej lato – okres lęgowy. To pora, gdy pingwiny królewskie, tak zwinne w wodzie, gramolą się niezgrabnie na brzeg, aby się pierzyć, szukać partnera i – jeśli szczęście dopisze – wyprowadzić nowe pokolenie piskląt.

Jak wyglądają pingwiny królewskie?

Wygląd pingwinów królewskich jest stosowny do nazwy. Mają blisko metr wzrostu, a ważą ok. 13 kg, co daje drugie, po cesarskich, miejsce pod względem wielkości w rodzinie. Należą też do najżywiej ubarwionych. Mają pomarańczowe znamiona na głowie, dziobie, szyi i piersi.

Najrozleglejsza kolonia lęgowa na wyspie Possession zajmuje 36 hektarów usianego głazami gruntu. Ciągłe trwają tam przepychanki o działki. Zupełnie jak na polu złotonośnym. Pingwiny królewskie nie budują gniazd. Na wywalczonej przestrzeni, którą dałoby się przykryć kapeluszem z szerokim rondem, samiec i samica przez ok. 55 dni wysiadują jajo, trzymając je na stopach i przykrywając fałdem skóry brzucha.

Podobnie chronią wyklute pisklę. Zmieniają się co kilka lub kilkanaście dni. W czasie gdy jedno zabiega o bezpieczeństwo i ciepło dla potomka, drugie dba o jego brzuch, szukając pożywienia w morzu.

Grupa pingwinów królewskich (Aptenodytes patagonicus) na plaży, Falklandy, południowy Ocean Atlantycki. / fot. Enrique Aguirre Aves/Getty Images

Po miesiącu od wyklucia malutkie pingwiny zejdą z rodzicielskich stóp, ale nadal będą czekać na pokarm. A jak wracający z jedzeniem rodzic trafi na swoje młode wśród tysięcy innych w harmidrze rozkrzyczanej kolonii? Otóż pozna je po... głosie.

Tak żyją pingwiny królewskie na wyspie Posession

Przed zimą młode pingwiny królewskie nie są jeszcze samodzielne. Gdy z nadejściem chłodu rodzice wyruszą żerować na północ, dzieci będą na nich czekać, nie jedząc, nawet przez trzy miesiące (wytrzymują pięć). Stracą wtedy połowę masy ciała, wiele zginie.

Najczęściej kolonii zagrażają burzyki i petrele olbrzymie. To skrzydlaci drapieżcy z wielkim apetytem na jaja i pisklęta. Na zwalczanie natrętów przeciętny pingwini rodzic poświęca dziennie cztery godziny i 2 tys. dziobnięć. – Mimo tłoku nie miałem wrażenia chaosu – opowiada fotograf Stefano Unterthiner. – Ptaki wyglądały na świetnie zorganizowane, niczym uczestnicy żołnierskiego obozu.

Pingwiny królewskie mają kolonie lęgowe na siedmiu wyspach leżących w rejonie tzw. konwergencji antarktycznej. Zimne wody podbiegunowe spotykają się tam i mieszają z cieplejszymi, tworząc pas pokarmowej obfitości. Pingwiny świetnie pływają i nurkują. Wędrują na żerowiska odległe nawet o 400 km. W głębinie polują na kałamarnice i ryby zwane świetlikami.

Liczebność gatunku ocenia się na 2,2 mln osobników. Badania przeprowadzone niedawno na Wyspach Crozeta, gdzie odbywa lęgi połowa wszystkich pingwinów królewskich, wykazały jednak, że ocieplanie się mórz zmniejsza zasobność pokarmową obszarów wokół kolonii lęgowych. Na razie pingwiny królewskie mają się dobrze.

Pingwin królewski a cesarski

Pingwiny królewskie i pingwiny cesarskie to dwa z najbardziej znanych gatunków tego ptaka. Są też do siebie bardzo podobne. Różnią je jednak dzioby, kolory i wielkość.

  • Pingwiny cesarskie są większe, wyższe i cięższe niż pingwiny królewskie.
  • Pingwiny królewskie mają bardzo intensywne pomarańczowe wzory przy uszach, które sięgają do klatki piersiowej i stają się żółte. Ponadto mają duży, wyraźny pomarańczowy pasek na dziobie. Pingwiny cesarskie mają cieńszy, mniej kolorowy pasek w kolorze pomarańczowym lub różowym.
  • Pingwiny cesarskie mają bardziej zakrzywiony dziób niż pingwin królewski, zwłaszcza w dolnej części.