Spadające na ziemię meteoryty nie są czymś szczególnie rzadkim. Szacuje się, że każdego dnia na naszą planetę dociera nawet kilkaset ton pozostałości ciał niebieskich. Ruth Hamilton z Kolumbii Brytyjskiej przekonała się, jak powszechne jest to zjawisko. Jeden ze spadających meteorytów przebił się przez dach jej domu i trafił do sypialni.

Meteoryt w sypialni

W rozmowie z „The New York Times” kobieta relacjonowała, że obudziło ją szczekanie psa, a następnie usłyszała „wybuch”. Kiedy zapaliła światło w pokoju, zauważyła dziurę w suficie. Początkowo myślała, że na jej dom spadło drzewo. Podczas rozmowy z operatorem numeru alarmowego 911 zobaczyła jednak, że pomiędzy poduszkami na łóżku leżała grafitowa skała wielkości pięści dorosłego mężczyzny.

Najpierw Kanadyjka nie mówiła nikomu o tym, co ją spotkało. Po kilku dniach zdecydowała się jednak przekazać obiekt do badania naukowcom z Uniwersytetu Zachodniego Ontario. Jak się później okazało, ważył 1,2 kg i wcale nie był to kamień, a... meteoryt. Kobieta miała wiele szczęścia w nieszczęściu. Jak sama przyznaje, to co spotkało ją na początku października, nadal wydaje się „surrealistyczne”.

– Moje wnuczki mogą opowiadać, że meteoryt prawie zabił ich babcię – komentuje zdumiona.

Tej samej nocy mieszańcy miasteczka Golden w Kolumbii Brytyjskiej wiedzieli rozbłysk na niebie oraz usłyszeli towarzyszące mu dwa głośne huki. Badacze ustalili, że drugi meteoryt wylądował niecały kilometr od domu Ruth Hamilton.

Meteoryty są wśród nas

Prawdopodobieństwo, że meteoryt uderzy w czyjś dom wynosi około jednego na 100 miliardów. Historia Ruth Hamilton nie jest jednak pierwszym takim przypadkiem. W 1982 r. ważąca 2,7 kg skała z kosmosu uderzyła w dom w Wethersfield w stanie Connecticut – przebiła sufit na pierwszym i drugim piętrze, a następnie wpadła do salonu. Z kolei w 2020 r. pozostałość ciała niebieskiego o wadze 2 kg wpadła do domu producenta trumien w Indonezji.

Co dzieje się meteorytami, które wylądują na Ziemi? Niektóre, zazwyczaj największe, trafiają do muzeów. Mniejsze trafiają do prywatnych kolekcji, a wcześniej na licytacje w sklepach internetowych. Najpierw wszystkie powinny być jednak zbadane.

Badanie meteorytów pozwala naukowcom lepiej poznać Układ Słoneczny, a w szczególności pas asteroid. Dzięki najnowszym technologiom astronomowie są w stanie odtworzyć ścieżkę, jaką skały pokonały w drodze z kosmosu na Ziemię. W locie meteoryty osiągają prędkość nawet 50 razy większą od prędkości dźwięku i mogą stracić do 90 proc. swojej masy.

Po zakończeniu badań Ruth Hamilton przyznała, że rozważa zatrzymanie meteorytu. Wylądował na terenie jej posesji, a więc z godnie z miejscowym prawem, może mieć go na własność.

Źródło: New York Times