Prowincja Siĕm Réab, w której wprowadzono nowe prawo, uznawana jest za region, gdzie zabijanie psów dla mięsa wciąż jest powszechne. To kluczowy ośrodek handlu i przemytu psiego mięsa.

Międzynarodowa organizacja pozarządowa Four Paws, zajmująca się badaniem dobrostanu zwierząt domowych, informuje, że zgodnie z danymi z ostatnich lat do regularnego spożywania psiego mięsa przyznaje się 12 proc. mieszkańców Kambodży.

Ale już do sporadycznego czy choćby jednorazowego skosztowania mięsa psów przyznało się aż 53,6 proc. Kambodżan. W większości mężczyzn – 72,4 proc. z nich zadeklarowało, że choć raz w życiu próbowali mięsa psa, wśród kobiet zaledwie 34,8 proc.

Rocznie w Kambodży zabijane na mięso są aż 3 mln psów.

Zabijanie psów jest niedozwolone, bo są one lojalnymi zwierzętami zdolnymi do ochrony domów i farm.

Tea Kimsoth

„Upadek moralności”

O ustanowieniu przełomowego zakazu poinformowano 6 lipca. Nowe prawo całkowicie zakazuje zabijania psów i sprzedaży ich mięsa. Kara dla tych, którzy naruszą zakaz po raz pierwszy, nie jest zbyt dotkliwa – taka osoba będzie musiała podpisać zobowiązanie, że więcej nie dopuści się zakazanego czynu.

Jednak w przypadku powtórnej wpadki, złapany będzie musiał liczyć się z o wiele poważniejszymi konsekwencjami. Dla recydywistów kodeks przewiduje karę pozbawienia wolności na czas od 2 do 5 lat, lub grzywnę w wysokości od 7 mln do nawet 50 mln rekli kambodżańskich (ok. 50 tys. złotych).  

W uchwale wprowadzającej nowe prawo zapisano, że „zabijanie psów jest niedozwolone, bo są one lojalnymi zwierzętami, zdolnymi do ochrony domów, farm i asystowania wojsku”.

– Psie mięso stało się o wiele bardziej popularne (w Kambodży) po pojawieniu się cudzoziemców, zwłaszcza Koreańczyków. Oni je lubią, przez co restauracje zaczęły je serwować. Teraz wprowadzamy zakaz – powiedział Tea Kimsoth, dyrektor Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Rybołówstwa prowincji Siĕm Réab.

Kimsoth dodał, że w jego opinii zjadanie psów obrazuje upadek moralności i brak poszanowania podstawowych wartości. Zwrócił uwagę, że zjadanie mięsa czworonogów może także grozić rozprzestrzenieniem wścieklizny.

O wprowadzeniu nowych zapisów w pierwszej kolejności poinformowano znanych władzom handlarzy psim mięsem. Ci, którzy nie wstrzymają swojej działalności, będą musieli liczyć się z dotkliwymi karami.

Mamy nadzieję, że Siĕm Réab będzie wzorem do naśladowania dla reszty kraju i uda się ocalić miliony psów.

Katherine Polak

Uzdrawiająca moc?

Jak podaje portal Kopalnia Wiedzy, w Kambodży danie składającego się z psiego mięsa i ryżu stało się popularną przekąską w barach, ze względu na powszechne przekonanie, że mięso to zwiększa tolerancję na alkohol.

W samej prowincji Siĕm Réab istnieje około 20 restauracji serwujących dania z psim mięsem. Na ternie regionu znaleziono także 5 nielegalnych hodowli psów na mięso oraz jedną rzeźnię – wynika za raportu Four Paws, opublikowanego w lutym tego roku, a gromadzącego dane z sierpnia 2019.

Handlarze psiego mięsa z Siĕm Réab transportują je także do Phnom Penh i za granicę.

– Mamy nadzieję, że Siĕm Réab będzie wzorem do naśladowania dla reszty kraju i że w ten sposób uda się ocalić miliony psów – powiedział dr Katherine Polak, szefowa Four Paws na południowo-wschodnią Azję.

Władze organizacji podkreślają, że od 2018 roku aktywnie współpracuję z kambodżańskim rządem, aby ukrócić proceder. Tymczasem epidemia COVID-19 wpłynęła na wzrost zainteresowania psim mięsem wśród klientów. A to przez wzgląd na przekonanie, że mięso tych zwierząt może posiadać właściwości lecznicze i wspomagające odporność.

Nowe prawo w Kambodży to kolejny ważny krok w kierunku zakazania spożywania mięsa psów. W kwietniu Shenzhen zostało pierwszym chińskim miastem, które zakazało jedzenia kotów i psów. A ostatnio zakazał handlu i spożywania psiego mięsa wprowadził indyjski stan Nagaland.