Branża turystyczna Indonezji od 2020 roku zmaga się z ogromnymi problemami. Państwo, które co roku odwiedzało kilkanaście milionów turystów rocznie, dziś jest swoim własnym cieniem. W ubiegłym roku do tego największego wyspiarskiego kraju na świecie przyjechało zaledwie ok. 160 tysięcy podróżnych.

Nowa prawo zakłada kary m.in. za seks pozamałżeński i konkubinat

Najbardziej ucierpiało Bali, które w 2021 roku odwiedziło nieco ponad 40 gości z zagranicy. Kiedy jednak sytuacja wymaga poprawy i działań naprawczych, władze Indonezji podejmują decyzje, które mogą sprawić, że stagnacja w tej dziedzinie gospodarki może potrwać znacznie dłużej.

6 grudnia indonezyjski parlament przegłosował zmiany w kodeksie karnym. Nowe prawo zakłada, że za seks pozamałżeński grozić będzie nawet rok więzienia. Z kolei za życie w konkubinacie można otrzymać karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Karze podlegać będzie również promowanie antykoncepcji.

Co ważne, dotyczy to nie tylko obywateli Indonezji, ale również turystów, którzy będą odwiedzać ten kraj. Jednak tylko najbliższa rodzina będzie mogła zgłosić osoby, które złamały przepisy (rodzice, dzieci, mąż lub żona).

Kary również za obrazę „ideologii narodowej”

Ustawa zawiera również nowe regulacje w sprawie „ideologii narodowej”. Politykom zależało, aby apostazja, obrażanie prezydenta oraz wyrażanie niepoprawnych poglądów również zostało zabronione.

– Wszyscy zgodzili się na zmianę prawa karnego. Stary kodeks należy do holenderskiego dziedzictwa i nie jest już dla nas istotny – mówił Bambang Wuryanto, przewodniczący komisji parlamentarnej odpowiedzialnej za zmianę kodeksu z czasów kolonialnych.

Decyzja władz Indonezji spotkała się z falą krytyki ze strony międzynarodowych organizacji humanitarnych oraz samych Indonezyjczyków. Eksperci twierdzą, że nowe regulacje ograniczają prawa człowieka oraz zagrażają wolności wyznania. – Zakaz seksu pozamałżeńskiego w Indonezji to ingerencja w wolność osobistą. Jestem chrześcijanką i bardzo mi się to nie podoba – mówi 35-letnia Hendra, która mieszka i pracuje w Dżakarcie.

– Cudzoziemcy mogliby zostać ukarani tylko wtedy, gdyby wdali się w romans z Indonezyjczykiem lub Indonezyjką. Gdyby rodzina to zgłosiła, to wtedy trafiliby do więzienia – dodaje Hendra.

Indonezja jest niezwykle zróżnicowanym etnicznie krajem. Żyje tu od 300 do 600 odrębnych grup etnicznych. To również kraj, w którym dominującą religią jest islam (wyznaje go 87% ludności). I to właśnie w Indonezji jest najwięcej wyznawców tej religii na świecie – aż 227 milionów osób.

Czy turystyka w Indonezji jest zagrożona?

Eksperci przyznają, że od kilku lat Indonezja ulega radykalizacji. Społeczeństwo staje się coraz bardziej konserwatywne, a w niektórych częściach kraju alkohol i hazard zostały zakazane. Ponadto w prowincji Aceh odbywają się publiczne chłosty m.in. za homoseksualizm i cudzołóstwo. Nic dziwnego, że branża turystyczna wyraziła zaniepokojenie obecną sytuacją prawną w Indonezji.

– Nie jest łatwo stworzyć kodeks karny, który uwzględnia wszystkie interesy dla wielokulturowego i wieloetnicznego kraju, jakim jest Indonezja – mówił Yasonna Laoly, minister sprawiedliwości i praw człowieka. Z kolei gubernator Bali stwierdził, że nie ma powodów do obaw.

Nie będzie żadnych specjalnych kontroli stanu cywilnego turystów przy zameldowaniu w żadnym obiekcie turystycznym – mówił Wayan Koster. – Bali pozostaje niezmiennie bezpieczne i przyjazne dla swoich gości – dodaje. Rzecznik rządu Albert Aries stwierdził z kolei, że zagraniczni inwestorzy nie muszą się martwić, bo prawo Indonezji wciąż respektuje prywatność każdego człowieka.

Źródła: The Guardian, CNN.