Miasteczko Nerja to jedna z największych atrakcji turystycznych Andaluzji. Położone za wybrzeżu Costa del Sol, tylko godzinę drogi od Malagi, corocznie przyciąga rzesze turystów. W miejscowości warto zobaczyć zwłaszcza malowniczy akwedukt Águila z XIX wieku. A także znajdującą się na północ od miasta ogromną jaskinię Nerja (hiszp. Cueva de Nerja).

Jaskinia z malowidłami neandertalczyków

Jaskinia Nerja stanowi tak wyjątkowe miejsce, że uważa się ją za jeden z naturalnych cudów nie tylko w Andaluzji, ale i w całej Hiszpanii. Ten ogromny podziemny świat składa się z kilku kilometrów korytarzy. Łączą one galerie ułożone na trzech poziomach. W jednej z nich regularnie odbywają się koncerty.

Turystom udostępniono tylko część jaskini. Reszta stanowi stały obiekt badań naukowych. Naukowcy są obecni w Nerja od czasów, kiedy jaskinia została odkryta w 1959 roku. Stało się to całkowitym przypadkiem: na wejście do niej natrafiło pięciu przyjaciół.

O Nerji zrobiło się głośno w 2012 r., kiedy na jednej z jej ścian odkryto rysunki przypisywane neandertalczykom. Miały mieć 42 tys. lat. To datowanie zostało później zakwestionowane. Pewne jest natomiast, że Nerja była zamieszkiwana w czasach prehistorycznych i to wielokrotnie. Na pewno zasiedlali ją nasi praprzodkowie, którzy podziwiali ją tak samo, jak my.

Częste wizyty w jaskini Nerja

Na to wskazują badania międzynarodowego zespołu naukowców – m.in. z Uniwersytetu Kordoby – opublikowane w najnowszym numerze czasopisma „Scientific Reports”. Wynika z nich, że jaskinia Nerja była zamieszkana znacznie wcześniej niż dotychczas sądzono. Ludzie odwiedzali ją już 41 tys. lat temu. Dotychczas przypuszczano, że ludzkość po raz pierwszy odkryła Nerję dziesięć tysięcy lat później.

Ślady w jaskini Nerja
Ślady w jaskini Nerja / fot. Scientific Reports (2023). DOI: 10.1038/s41598-023-32544-1

Co więcej, Nerja przyciągała kolejne pokolenia naszych przodków jak żadna inna jaskinia z paleolitu. Badacze wykazali, że była odwiedzana najczęściej ze wszystkich prehistorycznych jaskiń ze sztuką prehistoryczną, jakie znamy.

Archeologia dymu

Naukowcy szczegółowo udokumentowali 35 tys. lat wizyt w jaskini. Ustalili, że grupy ludzi pojawiały się w niej średnio co 35 lat. Tak dokładne szacunki były możliwe dzięki nowej technice datowania węgla drzewnego i pozostałości sadzy, odkrytych na jaskiniowych stalagmitach.

Wykorzystano przy tym tzw. „archeologię dymu” (ang. smoke archeology). To technika opracowana przez Marian Medinę, główną autorkę pracy. Naukowczyni przez ponad dekadę analizowała pozostałości pochodni i ognisk znajdowane we francuskich i hiszpańskich jaskiniach. Ich badanie z pomocą transmisyjnego mikroskopu elektronowego i datowania radiowęglowego dostarcza informacji nie tylko o tym, kiedy powstały dane ślady, ale również o prehistorycznych zwyczajach i rytuałach.

Szuka oglądana w świetle pochodni

Naukowcy odkryli, że pewne części jaskini były odwiedzane częściej niż pozostałe. Ludzie wracali na przykład szczególnie chętnie w niektóre rejony znajdujące się w dolnej części jaskini.

Badanie śladów pozostawionych na stalagmitach przez pochodnie pozwala również wnioskować, w jakim celu dawni mieszkańcu Nerji używali ognia. Nie służył im tylko do zwyczajnego oświetlania ciemnego wnętrza groty czy do gotowania.

Prehistoryczne rysunki były oglądane w migoczącym świetle promieni – opowiada Marian Medina. – To sprawiało wrażenie, jakby oglądane figury znajdowały się w ruchu, i nadawało całemu obrazowi ciepło – dodaje badaczka.

Te wnioski przypominają badania naukowców z Uniwersytetu Yorku i Uniwersytetu Durham przeprowadzone w 2022 roku. Badacze testowali wówczas hipotezę mówiącą, że prehistoryczne malarstwo naskalne może być traktowane jako prymitywna forma animacji.

Nie chodziło w nim o dokładne odwzorowanie anatomii zwierząt. Tylko o stworzenie sugestywnych wizerunków przeznaczonych do oglądania w świetle poruszających się płomieni. Dzięki nim rysunki nabierały życia i wywoływały u oglądających silne emocje.

Medina podkreśla, że jaskinia Nerja była przez tysiąclecia również miejscem pochówku. Jej zdaniem dzięki badaniom kompleksu „nadal możemy się dowiedzieć bardzo wiele o nas samych”.


Źródła: phys.org, Scientific Reports.