Łazik Perseverance od ponad roku przemierza marsjański krater Jezero. Jednym z ważniejszych zadań pojazdu jest zbieranie próbek. Łazik wyposażony jest w wiertło, którym rozbija glebę i skały. Ich nieznaczne ilości trafiają następnie do ultraszczelnych, tytanowych pojemników. Perseverance potrafi również nabrać do pojemnika próbkę marsjańskiego powietrza.

Łazik przywiózł ze sobą 43 pojemniki na marsjańskie próbki. Na razie zapełnionych jest dopiero kilka z nich. Docelowo Perseverance ma zgromadzić aż 35 próbek. Na tym jego rola się kończy. Nie oznacza to jednak, że pojemniki z bezcennym dla naukowców materiałem zostaną na Czerwonej Planecie po prostu porzucone.

Jak przywieźć próbki z Marsa na Ziemię?

Od początku misji Perseverance specjaliści z NASA podkreślali, że praca łazika nie pójdzie na marne. Pojemniki z marsjańską glebą, skałami i powietrzem zostaną odzyskane i przewiezione na Ziemię. Misja, która ma tego dokonać, została wstępnie nazwana Mars Sample Return. Ma zostać przeprowadzona do 2033 r. Pracują nad nią razem agencje kosmiczne amerykańska i europejska (ESA).

W porównaniu z wysyłaniem łazików – które i Amerykanie, i Chińczycy mają już dobrze opanowane – będzie to nadzwyczaj skomplikowane przedsięwzięcie. Misja Mars Sample Return zostanie podzielona na kilka etapów.

Jakie będą etapy Mars Sample Return?

Najpierw na Marsa zostanie wysłany kolejny łazik, który przejmie pojemniki wypełnione przez Perseverance. Zawiezie je do lądownika wyposażonego w robotyczne ramię. Ono z kolei przeniesie próbki do specjalnej rakiety, mającej wystartować z Czerwonej Planety. Rakieta ma być ona „mała i lekka”. W lutym 2022 roku firma Lockheed Martin zdobyła kontrakt na jej budowę. Stworzenie pojazdu nazwanego Mars Ascent Vehicle (MAV) NASA wyceniła na 194 mln dol.

Kolejnym urządzeniem, które ma przejąć pojemniki, będzie Earth Return Orbiter (ERO). Jego projektowaniem zajmuje się ESA. Zadaniem urządzenia będzie przejęcie próbek na orbicie Marsa i włożenie ich do specjalnie zaprojektowanej kapsuły, w której powrócą na Ziemię.

Wszystko to powinno się udać do 2033 r. Wtedy otwiera się okno startowe między Marsem a Ziemią, bo obie planety znajdują się w korzystnym położeniu względem siebie. Naukowcy planują, że próbki ostatecznie wylądują na pustyni w stanie Utah.

Czy przywożenie materiału z innej planety jest bezpieczne?

Pytanie brzmi: co dalej? Po dwóch latach pandemii wielu specjalistów zwraca uwagę, że przywożenie ziemi, powietrza i skał z Marsa może być ryzykowane. Choć to bardzo mało prawdopodobne, nie można wykluczyć na 100 proc., że w próbkach nie będą znajdowały się ślady marsjańskiego życia mikrobiologicznego. A być może nawet samo tamtejsze życie, np. bakterie.

W maju 2022 roku NASA przedstawiła uaktualniony plan misji Mars Sample Return. Wzbudził on wiele wątpliwości ekspertów, które zostały zebrane przez gazetę „Philadelphia Inquirer”. Odpowiedzieli na nie naukowcy z należącego do NASA Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL).

Zupełnie nowe laboratorium

Naukowcy NASA wyjaśnili, że próbki nie mogą zostać poddane standardowym procedurom sterylizacji za pomocą promieni UV. Mogłoby to doprowadzić do zniszczenia potencjalnych biosygnatur, jakie zawierają. Nie da się ich również badać na orbicie okołoziemskiej – na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie ma wystarczająco czułego sprzętu. Dodatkowo zaś warunki panujące w przestrzeni kosmicznej mogłyby zmniejszyć wartość naukową próbek.

Co pozostaje? NASA planuje zbudować zupełnie nowe laboratorium, którego jedynym celem będzie analiza materiału zbieranego przez Perseverance. Jak będzie wyglądało i gdzie będzie się znajdowało to laboratorium? Tego jeszcze nie wiadomo. Tam jednak trafi wszystko, co przyleci na Ziemię z Marsa. Czyli kilkadziesiąt pojemników zawierających niecałe pół kilograma Marsa.


Źródło: phys.org.