Tomas van Houtryve to belgijsko-amerykański fotograf, artysta i filmowiec. W swojej twórczości łączy dziennikarstwo śledcze, filozofię i metafory. Jego prace można oglądać w International Centre for Photography Museum w Nowym Jorku, Southeastern Center for Contemporary Art w Północnej Karolinie, BOZAR Centre for Fine Arts w Brukseli i galerii Baudoin Lebon w Paryżu.

Fotograf opowiedział o swojej pierwszej okładce dla National Geographic w rozmowie z Emily Martin i Sylvią Mphofe z amerykańskiej redakcji.

Historia za okładką

W 2019 r. katedra Notre Dame – jeden z najcenniejszych zabytków Paryża – została częściowo zniszczona przez pożar. Wówczas znalazła się w centrum krajowej dyskusji, tak jak w XIX wieku, kiedy Victor Hugo napisał „Dzwonnika z Notre Dame”.

Zabytek liczy 850 lat i jest symbolem dziedzictwa francuskiego średniowiecza. Van Houtryve mówi, że pożar i trwająca odbudowa rzuciły nowe światło na katedrę.

– Niczego nie można brać za pewnik. Zawsze musisz pracować nad zachowaniem, ochroną i pielęgnowaniem tego, co jest ważne wokół ciebie – tłumaczy.

Charles Barbero z Carpenters Without Borders wykańcza replikę jednej z wiązarów dachowych Notre Dame. Grupa wolontariuszy zbudowała kratownicę w ciągu tygodnia, używając wyłącznie średniowiecznych narzędzi, ciosając każdą belkę z jednej dębowej kłody. Zniszczony w pożarze dębowy szkielet ma zostać odrestaurowany – z pomocą tartaków / (Tomas Van Houtryve/National Geographic)

Jak dodaje, kościół stał się instytucją i atrakcją turystyczną, na którą wielu paryżan, tak jak on sam, na co dzień nie zwracało uwagi. Dopiero kiedy pożar zagroził historycznej budowli van Houtryve, spojrzał na nią w inny sposób. Zazwyczaj pociągają go historie ukrywane i pomijane. Mówi, że „jeśli coś staje się zbyt sławne, ucieka w inną stronę”. Tym razem zafascynowała go jednak słynna katedra.

Van Houtryve podkreśla, że dostęp do rekonstrukcji był mocno ograniczony.

– Niewielu ludzi mogło podejrzeć ten cały sekretny wszechświat. Zawsze, kiedy jest coś, czego nie mogę zobaczyć, jestem jeszcze ciekawszy i zmotywowany, aby spróbować i zobaczyć, co jest w środku – opowiada.

Co znajduje się na okładce?

Przed opublikowaniem książki Hugo w 1831 gotycka katedra Notre Dame była mocno zaniedbana. Szum wokół powieści sprawił, że znów stała się popularna. W XIX w. została też odremontowana, a jej unikalny projekt odzyskał powszechne uznanie.

Na lutowej okładce amerykańskiego wydania National Geographic widzimy jedyne w swoim rodzaju przypory na szczycie katedry i znajdujące się za nimi dzwonnice. Według van Houtryve'a to jeden z najpiękniejszych widoków. Jak mówi, dzięki nim Notre Dame jest wyjątkowa w porównaniu z architekturą innych epok we Francji.

Obszar na tyłach katedry był w większości niedostępy od czasu pożaru. Van Houtryve mówi, że próbował sfotografować go z innych wysokich budynków w pobliżu Notre Dome. Z żadnego z nich nie udało mu się jednak objąć na zdjęciu uszkodzeń i efektów odbudowy. Po wykluczeniu możliwości przelotu helikopterem i użycia dźwigu lub ramienia hydraulicznego do podniesienia kamery fotograf zdał sobie sprawę, że rozwiązanie było tylko jedno: lot dronem.

 Rusztowanie i gigantyczny dźwig kpią teraz z aspiracji katedry do wzniosłości; Całość otacza metalowa ściana zwieńczona drutem kolczastym. Ale Kościół już wcześniej doszedł do siebie po traumie. W 1831 r. z tego dogodnego punktu po drugiej stronie Sekwany Eugène Viollet-le-Duc obserwował atak motłochu. Później wyreżyserował pierwszą renowację Notre Dame, zachowując punkt orientacyjny, który zna dzisiaj świat. / (Tomas Van Houtryve/National Geographic)

Po raz pierwszy zapoznał się z techniką fotografowania dronem w 2012 r. Postanowił wykorzystać swoje doświadczenie, aby ożywić tę historię. Po drodze napotkał jednak pewne przeszkody. Przejście przez wszystkie kanały zajęło mu około 6 miesięcy. W tym czasie zdobył licencję, ubezpieczenie, pozwolenia policyjne i zezwolenia na lot dla drona, a także ogólną zgodę na sesję zdjęciową od instytucji publicznej odpowiedzialnej za renowację. Musiał również poinformować lokatorów pobliskich budynków mieszkalnych o locie dronem.

Podczas jednej z porannych sesji zdjęciowych policja poprosiła go o pokazanie wszystkich dokumentów. Van Hourtryve twierdzi, że przez to przegapił tęczę. Mimo to wykonał doskonałe zdjęcie. Zależało mu na tym, żeby właśnie ten kadr znalazł się na okładce. Nie tylko dlatego, że fotografował w pionie. Kiedy go zobaczył, po prostu widział, że to specjalne ujęcie. Miał szczęście – promienie słońca oblały słynne przypory tylko na kilka chwil, zanim chmury zasłoniły niebo na resztę grudniowego dnia.

Van Houtryve chce pozostawić czytelnikom poczucie inspiracji, jaką Notre Dame jest od lat. W końcu katedra fascynowała niektórych z pierwszych mieszkańców Paryża, od Hugo po architekta Viollet-le-Duca, który odrestaurował ją w XIX wieku.

– To, co jest fajne w Notre Dame, to to, że to dziedzictwo po prostu przepłynęło w czasie jak statek. Czasami ignorujemy Notre Dame, ale to jest to miejsce, w które tak wielu ludzi włożyło tak wiele w tak długim czasie – podsumowuje fotograf.

National Geographic Magazine 02/2022 / National Geographic

Więcej o odbudowie katedry Notre Dame dowiesz się na stronie NationalGeographic.com

Co dalej u Tomasa van Houtryve?

Van Houtryve będzie pracował w Notre Dame jeszcze przez kilka lat, obserwując kluczowe etapy renowacji, aż do jej zakończenia, co ma nastąpić w 2024 r. przed Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu. W międzyczasie przygotowuje też nowy projekt, fotografując z dronu krajobrazy w Alpach, które zostały przekształcone przez ludzi, takie jak tamy i kopalnie.

Opracowanie: Mateusz Łysiak