Tak jak Toruń słynie z pierników, tak słodką chlubą Poznania są rogale świętomarcińskie. Wypieki można kupić przez cały rok, jednak mieszkańcy Wielkopolski zgadzają się, że najlepiej smakują 11 listopada, czyli w dniu wspomnienia świętego Marcina.

Rogale świętomarcińskie. Zawiła historia poznańskich wypieków

Jak doszło do tego, że rogale nadziewane białym makiem doczekały się takiej sławy? Historycy żartują, że ich historia jest zawiła jak ciasto, z którego powstają.

– Pojawia się w niej niemal tyle wątków, ile bakalii w jego nadzieniu – mówił dr Wojciech Mania z Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.

Trudno się z nim nie zgodzić. Dla porządku zacznijmy od czasów pogańskich. Niektóre źródła łączą bowiem tradycję wypieków z ówczesnym zwyczajem składania bogom ofiar z rogatych wołów oraz ciast przypominających swoim kształtem rogi. Dzisiejszym rogalom świętomarcińskim bliżej jednak do kształtu podkowy niż rogu. I to także tłumaczy legenda dobrze znana poznaniakom. Święty Marcin jeszcze za życia wsławił się swoją dobrocią i niesieniem pomocy ubogim. Pewnego dnia, odwiedzając wiernych na koniu, zgubił podkowę. Miał ją znaleźć cukiernik, który wzorując się na jej kształcie, przygotował wypieki z migdałami. Aby kontynuować dzieło świętego Marcina, oddał je najuboższym.

Jak w każdej legendzie, w tej również jest ziarenko prawdy. Zgodnie z bardziej oficjalną wersją, charakterystyczne rogale zaczęły być wypiekane na szeroką skalę pod koniec XIX w. W 1891 r. ksiądz Jan Lewicki, proboszcz parafii Św. Marcina w Poznaniu, miał zachęcić wiernych do tego, aby wzorem patrona również zaangażowali się w działalność dobroczynną. Słowa te szczególnie wziął sobie do serca Józef Mezler, pracownik pobliskiej cukierni. Po namowie szefa upiekł kilka blach rogalików. Zamożni poznaniacy mogli je kupić, a ubożsi dostawali za darmo.

Historia rogali świętomarcińskich jest jednak jeszcze starsza. W Poznaniu wypiekano je 11 listopada już w 1860 r. Właśnie wtedy w Dzienniku Poznańskim opublikowano najstarszą zachowaną reklamę rogali.

Gdzie kupić rogale świętomarcińskie?

W wielu rodzinach rogale świętomarcińskie są nieodłącznym elementem obchodów 11 listopada (niektórzy mylnie łączą je z Dniem Niepodległości). Piekarnie w całej Polsce odpowiednio wcześniej przygotowują się na wspomnienie świętego Marcina. Już pod koniec października na wstawkach obok pączków czy drożdżówek pojawiają się słodkie rogale z makiem. Warto pamiętać o tym, że nie wszędzie dostaniemy oryginalne rogale świętomarcińskie. W 2008 r. listopadowe smakołyki zostały wpisane do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych Unii Europejskiej. To oznacza, że certyfikowane wypieki powstają wyłącznie z lokalnych produktów i na podstawie oryginalnych przepisów. Można je kupić tylko w Poznaniu oraz w wyznaczonych powiatach Wielkopolski.

Jakość i prawdziwość rogali jest oceniania przez Cech Cukierników i Piekarzy w Poznaniu. Pełną listę oficjalnych wytwórców można znaleźć na oficjalnym profilu cechu na Facebooku. Co roku wykaz jest aktualizowany.

Przepis na rogale świętomarcińskie

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, że spróbować upiec słynne rogale w domu. O czym należy pamiętać? Przygotowanie składa się z dwóch etapów: oddzielnie powstaje ciasto oraz masa. Przepis na rogale świętomarcińskie nie jest skomplikowany. Z wypiekiem powinni poradzić sobie nawet mniej doświadczeni cukiernicy-amatorzy. Smacznego!

Źródło: rogalemarcinskie.pl