Życie nie rozpieszczało Ntegeki Sematy i jej rodziny utrzymujących się z poletka położonego na górskich zboczach w zachodniej Ugandzie.  Z trudem produkowali tyle żywności, aby wykarmić siebie samych i zarobić dodatkowo niewielkie pieniądze, a teraz jeszcze grupa wygłodniałych, bezczelnych szympansów zagrażała ich źródłu utrzymania, a może nawet bezpieczeństwu. 

Szympansy podchodziły bliżej od roku czy dwóch, wałęsając się po wiosce Kyamajaka w poszukiwaniu pożywienia, zrywając banany z drzew, kradnąc mango i papaje i wszystko inne, co było dla nich kuszące. Ale 20 czerwca utrapienie zamieniło się w koszmar. Tego dnia potężny szympans, najpewniej dorosły samiec, porwał małego synka rodziny Sematów, Mujuni, i zabił go.

– Szympans wszedł do ogródka, gdy przekopywałam ziemię – opowiadała Ntegeka Semata podczas wywiadu w 2017 r. Pracująca kobieta miała pod opieką czwórkę swoich małych dzieci. Gdy odwróciła się, aby wziąć dla nich wodę do picia, szympans złapał dwulatka za rękę i uciekł. Krzyki chłopca ściągnęły mieszkańców wioski, którzy wraz z matką ruszyli w pogoń. Ale zwierzę było brutalne i silne i szybko zadało chłopcu śmiertelne rany.  

– Szympans urwał dziecku ramię, zadał rany głowy, otworzył żołądek i wyciągnął nerki – powiedziała Semata. Następnie schował zmasakrowane ciało w trawach i uciekł. Mujuni zmarł w drodze do szpitala.

Sytuacja nadal jest trudna i dla ludzi, i dla szympansów. Ataki na dzieci nie ustają – w tym regionie dotychczas były trzy ofiary śmiertelne, kilka przypadków obrażeń i kilka zdarzeń, gdy o włos uniknięto porwania. Utrata siedlisk w niektórych rejonach zachodniej Ugandy wydaje się główną przyczyną tego stanu rzeczy – lasy znajdujące się poza parkami narodowymi zostały wytrzebione w celu pozyskania pól oraz budulca i opału.

Zmiany demograficzne oraz krajobrazu w okręgu Kagadu (na którego terenie leży Kyamajaka) położonym na wschód od Jeziora Alberta i gór Ruwenzori, i w sąsiadujących okręgach zachodzą bardzo szybko. Bogata wulkaniczna gleba stwarza sprzyjające warunki rodzinom utrzymującym się z małych poletek, na których uprawiają kukurydzę, maniok i owoce oraz w mniejszych ilościach tytoń, kawę, trzcinę cukrową i ryż.

 


To tylko fragment artykułu. Więcej w sierpniowym wydaniu National Geographic Polska (8/2020).