Główny organ sądowniczy ONZ w siedzibą w Hadze rozpoczął proces przeciwko 45-letniemu dziś Ongwenowi w styczniu 2015 roku. Dominic Ongwen sam kiedyś był dzieckiem-żołnierzem. Z czasem awansował na zastępcę Josepha Kony, dowódcy istniejącej od 1987 roku Armii Bożego Oporu. - Jego wina została udowodniona bez cienia wątpliwości – stwierdził przewodniczący składu sędzia Bertram Schmitt. Prawnicy Ongwena mają 30 dni na złożenie apelacji. MTS jeszcze nie zdecydował o wymiarze kary dla Ugandyjczyka.
 


Oceniano działania Ongwena w północnej Ugandzie od 1 lipca 2002 roku do 31 grudnia 2005 roku. Zastępca Kony’ego nosił wówczas przydomek „biała mrówka”. Udowodniono mu m.in. aktywny udział w serii masakr ludności cywilnej. Od stworzenia LRA zamordowało w Afryce Środkowej 100 tys. osób. Członkowie organizacji porwali ponad 60 tys. dzieci z myślą o werbowaniu ich do struktur organizacji. Te, których przemocą i narkotykami nie udało się zmusić do zabijania innych, zabijano.

Ongwen zaprzeczał wszystkim zarzutom. Jego prawnicy przyjęli linię obrony mającą pokazać Ugandyjczyka raczej jako małoletnią ofiarę LRA, niż dorosłego człowieka odpowiedzialnego za nakręcanie fali przemocy. Pięcioletni proces przed ICC jest o tyle wyjątkowy, że faktycznie pierwszy raz stanął przed Trybunałem ktoś kto był jednocześnie sprawcą i ofiarą zbrodni wojennych i przeciwko ludzkości. Dominic Ongwen został porwany przez członków LRA gdy szedł do szkoły.

ICC-CPI
- Sąd ma świadomość cierpień, których doświadczył Dominic Ongwen, ale proces dotyczy zbrodni popełnianych przez niego jako dorosłego człowieka i jednego z dowódców Armii Bożego Oporu – podkreślił sędzia Schmitt. Podczas 234 rozpraw prokurator ICC Fatou Bensouda przedstawił zeznania 109 świadków i ekspertów. Zespół broniący Ongwena miał 63 świadków i swoich ekspertów. Przed sądem reprezentowano w sumie interesy 4095 ofiar organizacji LRA i samego Ongwena. Część z nich była obecna na sali sądowej w czasie rozpraw i podczas ogłaszania werdyktu.