Ogłoszony w 2015 roku projekt Nowej Stolicy Administracyjnej (tak dziś mówi się o nowej stolicy, nieoficjalnie ma to być Wedian, liczba mnoga słowa wadi oznaczającego dolinę na pustyni, która sezonowo wypełnia się wodą) dobiega końca. Kair pozostać ma stolicą Egiptu do grudnia 2021. Położony na pustyni na wschód od stolicy “projekt flagowy” prezydentury Abdela Fattah al-Sisiego powoli będzie wypełniał się urzędnikami i innymi ludźmi, których władza zdoła ściągnąć na kompletne pustkowie oferując luksusy i bezpieczeństwo, których ponoć brakuje w obecnej stolicy.

Rozmiarami nowe budynki rządowe jeszcze ustępują piramidom, ale i tak mocno widać wpływ tej antycznej gigantomanii faraonów. Obok alei ministerstw znajdzie się kompleks religijny, posiadający dwie kopuły parlament i zielony park długości 10 km. Sercem Nowej Stolicy Administracyjnej ma być mierząca 385 metrów wieża, do której dowozić będzie ludzi kolej jednoszynowa. Miejsca jest dużo (168 km kwadratowych), więc przenosić się tam będzie uczelnie, centra biznesowe i placówki handlowe. Osobną dzielnicę wypełnią budynki ambasad. Część biznesowa ukończona ma być do 2023 roku.

Wszędzie ma być elektronika, sterująca i kontrolująca. Bezpiecznie i wygodnie to słowa chętnie powtarzane na wszystkich spotkaniach z mediami. Także ekologiczna, bo dachy budynków pokryte będą panelami fotowoltaicznymi. Płatności, naturalnie, bezdotykowo. Ma to być technologiczny raj dla 6 mln mieszkańców. Chwilowo sprzedano 5 tys. z 20 tys. mieszkań w pierwszym gotowym osiedlu. Według planu urzędnicy sprowadzą się do nowej stolicy w lipcu, gdy będą jeszcze trwały prace wykończeniowe.

Dziś ta sponsorowana m.in. przez wojsko (Emiraty wycofały się z obietnicy 25 mld dolarów wsparcia dla I fazy) inwestycja na pustyni ukończona jest w 60 proc. Prace opóźniła, jak wszędzie indziej, pandemia. Żeby zachęcić urzędników do przeprowadzki na stałe, a nie dojazdów, władze ogłosiły plan ulg finansowych wart 1,5 mld egipskich funtów, czyli 370 mln zł. Czy i jak się uda, pokaże czas. Nie jest to w końcu pierwszy raz, gdy stolicę wymyślano pośrodku niczego.
 

  • Sydney i Melbourne o status najważniejszego miasta Australii walczyły dobrą część XIX i większość XX wieku. 9 maja 1927 roku ostatecznie przerwano spór dotyczący tego, gdzie powinien znajdować się ośrodek władzy centralnej. Po 14 latach budowy nową stolicą kraju stała się Canberra. 
  • Prezydent Juscelino Kubitschek w 1955 roku rozpoczął realizację XVIII-wiecznego planu przeniesienia stolicy Brazylii w głąb kontynentu. Oficjalna inauguracja Brasilii jako stolicy nastąpiła 21 kwietnia 1960 roku. Rio de Janeiro miało pozostać już tylko „turystyczną stolicą”.
  • 31 października 1961 roku mieszkańcy Belize przeżyli niemały szok, po tym jak huragan Hattie niemal zmiótł stolicę ich kraju z powierzchni ziemi. Los położonego nad brzegiem Morza Karaibskiego Belize City został przesądzony w 1970 roku, gdy po trzech latach w środku kraju ukończono budowę nowej stolicy, Belmopanu (do 1981 roku mieszkało w niej ok. 3 tys. osób).
  • Félix Houphouët-Boigny, pierwszy prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej rządzący od 1960 roku aż do śmierci 33 lata później, zasłynął odebraniem statusu stolicy największemu i najbardziej rozwiniętemu miastu Abidżan. W 1983 roku przeniósł ją do małej wioski Jamusukro, w której akurat tak się złożyło, że przyszedł na świat.
  • Swojego afrykańskiego kolegę na pewno doskonale rozumiał kazachski Ełbasa, czyli Nursułtan Nazarbajew. Noszący dziś tytuł przywódcy narodu były prezydent swoim oczkiem w głowie uczynił projekt przeniesienia nowej stolicy z Ałmaty do Astany. Stary rosyjski fort obronny, czyli położona na stepie wioska Akmolińsk (do 1992 Celinograd, do 1998 Akmoła a do 2019 Astana) pozostała wioską właściwie do 1994 roku, gdy rząd Kazachstanu przyjął uchwałę o przeniesieniu stolicy. Stało się to faktem 10 grudnia 1997 roku. Dziś to drugie największe miasto w kraju dumnie nosi piątą już, i bardzo wymowną nazwę Nur-Sułtan.