Egipskie mumie cieszą się ogromnym zainteresowaniem nie tylko badaczy, ale też amatorów-pasjonatów. Mimo że mumifikacja była praktykowana przez różne cywilizacje, to właśnie nad Nilem do dziś archeolodzy znajdują najwięcej zabalsamowanych ludzkich szczątków. I choć mogłoby się wydawać, że kilka tysięcy lat później wiadomo już wszystko o życiu codziennym w starożytnym Egipcie, kolejne odkrycia potwierdzają, że nie wszystkie zachowania i rytuały są znane historykom.

Odkrycia archeologiczne w Egipcie

Turyści wypoczywający w Egipcie chętnie wykupują jednodniowe wycieczki do Kairu i Gizy. Przyciągają ich tam jedne z najstarszych i najważniejszych obiektów na świecie, czyli piramidy i sfinks. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszy się Dolina Królów w Luksorze.

Niedaleko historycznej nekropolii, a konkretnie na stanowisku archeologicznym Deir el-Medina, badacze odkryli tatuaże na ciałach zmumifikowanych kobiet. Z artykułu opublikowanego na łamach czasopisma naukowego „Journal of Egyptian” wynika, że malunki miały przedstawiać boga Besa. Bóstwo otaczało opieką kobiety i dzieci – szczególnie w trakcie porodu i połogu.

Deir el-Medina leży na zachodnim brzegu Nilu, naprzeciwko stanowiska archeologicznego w Luksorze. Tamtejszą społeczność tworzyli robotnicy odpowiedzialni za budowanie grobowców dla egipskich władców. Podczas gdy mężczyźni wyjeżdżali na kilka dni do pracy, kobiety i dzieci zostawały w wiosce.

Ważnym miejscem dla badaczy okazał się tak zwany Great Pit. To starożytne wysypisko pełne rachunków i listów na papirusie. Znaleziska sprzed kilku tysięcy lat pomogły archeologom lepiej zrozumieć życie zwykłych ludzi.

Egipskie mumie, a życie codzienne Egipcjan

Do tej pory archeolodzy nie wiedzieli jednak za wiele o miejscowej praktyce tatuowania. Znalezienie dowodów na potwierdzenie hipotez wymagałoby zbadania fragmentów zachowanej, odsłoniętej skóry.

– Ponieważ nigdy nie rozpakowalibyśmy zmumifikowanych ludzi, naszą jedyną szansą na znalezienie tatuaży jest sytuacja, w której łupieżcy pozostawili odsłoniętą skórę. Wówczsa nadal jest ona obecna, co pozwala nam zobaczyć ją tysiące lat po śmierci człowieka – tłumaczy Anne Austin, bioarcheolożka z University of Missouri-St. Louis i główna autorka badania.

Tatuaż na dolnej części tułowia i nogach zmumifikowanej Egipcjanki.Tatuaż na dolnej części tułowia i nogach zmumifikowanej Egipcjanki. / fot. Anne Austin/University of Missouri-St. Louis

Archeolodzy odkryli co najmniej sześć wytatuowanych kobiet w Deir el-Medina. Panie nie zdecydowały się na tatuaże na lędźwiach ze względów estetycznych. Ozdoby na ciele miały głębsze znacznie.

W jednym z grobowców zespół znalazł lewą kość biodrową kobiety w średnim wieku. Na zachowanej skórze widoczne były tatuaże w ciemnych barwach. Symetryczny wzór przebiegał wzdłuż dolnej części pleców kobiety. Obok poziomych linii tatuażu badacze zidentyfikowali przedstawienie Besa i miski. To nawiązanie do rytualnego oczyszczenia praktykowanego kilka tygodni po porodzie.

Co oznaczały tatuaże u kobiet w starożytnym Egipcie?

Tatuaż na ciele innej kobiety przedstawia Oko Horusa i najprawdopodobniej Besa noszącego pierzastą koronę. Oba motywy nawiązują do ochrony i leczenia. Podobnie jak wzór zygzakowatej linii, rozumianej jako bagno. Według autorów badań chłodna woda miała w starożytności łagodzić bóle menstruacyjne i porodowe.

Na potrzeby badań Marie-Lys Arnette, egiptolożka z University w Baltimore, ponownie przeanalizowała figurki przedstawiające ciała kobiet z Deir el-Medina. Znaleziono je kilka dekad temu. Jak zauważyła, na dolnej części pleców i górnej części ud również znajdowały się tatuaże przedstawiające Besa.

Tatuaż na lewej kości biodrowej zmumifikowanej Egipcjanki pochowanej w Deir el-Medina.Tatuaż na lewej kości biodrowej zmumifikowanej Egipcjanki pochowanej w Deir el-Medina. / fot. Anne Austin/University of Missouri-St. Louis

Naukowcy podsumowali w artykule, że tatuaże odnosiły się do „kobiet jako partnerek seksualnych, ciężarnych, położnych i matek uczestniczących w rytuałach poporodowych mających chronić je same i dziecko”. Anne Austin przypuszcza, że tatuowanie w Deir el-Medina było bardziej powszechne, niż zakładali naukowcy. Ma też nadzieję, że kolejne odkrycia pozwolą ustalić, czy praktyka była wyjątkowa tylko na terenie wioski, czy stanowiła część szerszej, nieznanej dotąd tradycji w starożytnym Egipcie.