O rozbieżnościach ocen wybuchu konfliktu sowiecko-niemieckiego w 1941 r. mówił Aleksander Chubarian z Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk podkreślając, że z ujawnionych niedawno dokumentów wynika, że przygotowania do wojny z Niemcami rozpoczęły się w ZSRR dopiero w 1940 r., co przeczy dość popularnej obecnie tezie, prezentowanej w książkach Wiktora Suworowa, o planach ataku ZSRR na hitlerowskie Niemcy. Z kolei na Węgrzech wciąż pozostaje kwestią sporną i szeroko dyskutowaną ocena roli i udziału tego państwa w II wojnie światowej. Laszlo Borhi z Węgierskiej Akademii Nauk podkreślał zagubienie swego państwa bezpośrednio przed jej wybuchem, wynikające z konieczności wyboru sojusznika. – Początkowo były dążenia do zawarcia sojuszu z Włochami, jednak w związku z ich niezdecydowaną postawą w grę zaczął wchodzić pakt z ZSRR lub Niemcami. Do zawarcia sojuszu z Hitlerem skłoniła Węgry m.in. postawa Zachodu, zwłaszcza Brytyjczyków, którzy zrezygnowali z roli arbitra w Europie Środkowej. O tym, jak II wojnę światową postrzegają Ukraińcy mówił Jaroslav Hrytsak z Uniwersytetu Lwowskiego, który podkreślał, że część jego rodaków traktuje tę wojnę  jako walkę narodów Europy, a część jako wielką wojnę ojczyźnianą, rozpoczętą w 1941r. Przyznawał jednocześnie, że większości ocen towarzyszy jednak próba przemilczenia udziału w wydarzeniach września 1939 roku, gloryfikowanie UPA oraz marginalizowanie kwestii holokaustu. Jednak wśród młodych Ukraińców kwestie te są już widziane w sposób bardziej obiektywny. Tekst: Małgorzata Sienkiewicz