Sobór Zaśnięcia Matki Bożej w Moskwie, 1 czerwca 1606 roku. Pochodzący z potężnej bojarskiej rodziny Wasyl Iwanowicz Szujski koronuje się na cara Moskwy i Wszechrusi. Władzę zdobył w wyniku splotu zawiłych międzynarodowych intryg. Nie wyszło mu to na dobre. Sześć lat później Wasyl IV umrze w polskim więzieniu.

Cofnijmy się jednak w czasie. W 1598 r. wraz ze śmiercią cara Fiodora I, syna Iwana Groźnego, wygasła panująca przez 700 lat dynastia Rurykowiczów. Kraj był wyczerpany po przegranej wojnie z Polską i chłopskich buntach. W tym samym roku zgromadzenie rosyjskiej szlachty i duchowieństwa – sobór ziemski – wybrało na nowego cara 47-letniego Borysa Godunowa, wcześniej doradcę Iwana Groźnego i Fiodora I.

Dymitr Samozwaniec miał odsunąć Borysa Godunowa od władzy

Nowy władca ma jednak przeciwko sobie potężne rody Szujskich, Romanowów, Mścisławskich i Bielskich. Zawiązują one spisek, by odsunąć go od władzy. Ich narzędziem jest rzekomo cudownie ocalony carewicz Dymitr, najmłodszy syn Iwana Groźnego.

Wjazd Dymitra do Moskwy
Wjazd Dymitra do Moskwy / ryc. К. В. Лебедев. «Вступление войск Лжедмитрия I в Москву 20 июня 1605 г.». 1890-е гг., public domain

Siedem lat wcześniej zginął w tajemniczych okolicznościach, w wieku zaledwie 9 lat. Wokół śmierci Dymitra krąży jednak wiele pogłosek. Jeśli uda się przekonać ludzi, że carewicz ocalał, dni Godunowa będą policzone.

W 1603 roku w Brahiniu (obecnie Białoruś), na dworze księcia Adama Wiśniowieckiego pojawia się młody człowiek podający się za carewicza Dymitra. Kim jest w rzeczywistości? Jedna z możliwych wersji mówi, że był to Jurij Otriepiew, syn żołnierza służącego rodzinie Romanowów.

Bystry chłopak został przygotowany do odegrania roli cudem ocalonego carewicza. Jego zadaniem było podważenie legalności władzy Godunowa i objęcie tronu przy pomocy Polaków. W rzeczywistości władza miała trafić w ręce Romanowów.

Polacy zdobywają Kreml po raz pierwszy

Początkowo wydawało się, że polscy magnaci będą chętni do udzielenia pomocy w zamian za jakieś niewielkie terytorialne koncesje na litewsko-rosyjskim pograniczu. Sprawy się jednak skomplikowały, gdy o „Dymitrze Samozwańcu” dowiedział się nuncjusz papieski w Polsce Claudio Rangoni. Papież Klemens VIII i jego następca Paweł V natychmiast dostrzegli okazję do nawrócenia Rosji na katolicyzm i rozpoczęcia z jej udziałem wielkiej krucjaty przeciwko Turcji.

Mimo sprzeciwu wielu polskich polityków (duża część z nich nie była katolikami), przy pomocy zakonu jezuitów i potężnych rodów Wiśniowieckich i Mniszchów udało się Dymitrowi zebrać 4500 żołnierzy. 15 sierpnia 1604 r. z papieskim błogosławieństwem wyruszył na Moskwę. Sprzyjało mu szczęście: powstania chłopskie i nagła śmierć Godunowa osłabiły opór Rosjan. 20 czerwca następnego roku polsko-kozackie wojska zajęły Moskwę, a 31 lipca Dymitr koronował się na cara.

Nowy władca był jednak katolikiem, do tego ochrzczonym przez jezuitów, którzy cały czas pilnowali, by wypełnił zleconą przez papieża misję. Wkrótce na Kremlu pojawili się też posłowie króla Zygmunta III z gotowym projektem unii podobnej do tej, jaka łączyła Polskę z Litwą.

Dymitr Samozwaniec traci władzę i życie

Zdecydowanie nie była to sytuacja, o której marzyli bojarzy, zawiązując intrygę. Dopóki żył Borys Godunow, Wasyl Szujski popierał Dymitra. Kiedy jednak ten objął władzę, Szujski zaczął spiskować i negować prawo „Samozwańca” do tronu. Aresztowany i skazany na śmierć, został jednak ułaskawiony. Ta decyzja miała drogo kosztować młodego cara.

27 maja 1606 roku podburzeni mieszkańcy Moskwy ruszyli na Kreml. Organizatorem zamachu stanu był Wasyl Szujski. Większość polskiej załogi została wymordowana, zginął także Dymitr I. Następnego dnia prochem z jego spalonych zwłok nabito armatę i wystrzelono z placu Czerwonego w kierunku Polski. Tego samego dnia Duma Bojarska wybrała Szujskiego na nowego władcę Moskwy i Wszechrusi.

Polacy jednak nie odpuścili. Nie odpuścił też papież i jezuici.

Śmierć Dymitra Samozwańca
Śmierć Dymitra Samozwańca / ryc. Konstantin Makovsky (1839–1915), public domain

W 1607 roku w Starodubie na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego (obecnie Rosja) pojawia się kolejny młody człowiek podający się za cudownie ocalonego z kremlowskiej rzezi Dymitra. Znów udaje mu się zdobyć poparcie szlachty i Kościoła. W sierpniu tego samego roku „Dymitr II” wkracza w granice Rosji.

Wiosną 1608 roku, po pokonaniu wojsk moskiewskich dowodzonych przez carskiego brata Dymitra Szujskiego, Polacy podchodzą pod Moskwę. Rozbijają obóz w Tuszynie i – czekając na posiłki – rozpoczynają blokadę rosyjskiej stolicy.

Polska rusza na Rosję z błogosławieństwem papieża

Jednak to nie kolejny „Samozwaniec” zdobędzie Moskwę, lecz dowódca regularnych polskich wojsk, hetman polny koronny Stanisław Żółkiewski. Jak do tego doszło?

Po krwawej detronizacji katolickiego cara Dymitra I i objęciu władzy przez prawosławnego Wasyla IV papież Paweł V ogłosił, że „Moskwa weszła na drogę schizmy”. Wezwał Zygmunta III do świętej krucjaty, obiecując jej uczestnikom odpust całkowity. Na króla naciskał też jego duchowy mentor i nadworny kaznodzieja, jezuita Piotra Skarga.

Na początku 1609 roku kancelaria królewska rozpoczyna kolportowanie wśród posłów i senatorów broszury „Kolęda moskiewska” wzywającej do wojny z Rosją. Jej autor Paweł Palczowski porównuje wyprawę do… hiszpańskiej konkwisty Ameryki, a Rosjan do Indian. Twierdził, że Polacy mają do wypełnienia na wschodzie podobną misję cywilizacyjną i religijną.

Jest jednak problem – od lipca 1608 roku obowiązuje zawarty z Wasylem IV czteroletni traktat pokojowy. Wkrótce jednak rosyjski car daje Polakom pretekst do wojny, zawierając w Wyborgu sojusz wojskowy ze Szwecją. Od tej pory wydarzenia toczą się błyskawicznie.

Polacy zdobywają Kreml po raz drugi

We wrześniu 1609 roku polsko-litewskie wojska rozpoczynają oblężenie „bramy do Moskwy” – potężnie ufortyfikowanego Smoleńska. Opór jest silny, hetman Żółkiewski sugeruje więc królowi utworzenie samodzielnej grupy, która miałaby uderzyć w głąb Rosji. Tak dochodzi 4 lipca 1610 roku do bitwy pod Kłuszynem, w której 35-tysięczne rosyjsko-szwedzkie wojska dowodzone przez Dymitra Szujskiego zostają rozbite przez 5500 husarzy.

Na wieść o klęsce moskiewscy bojarzy postanawiają uwięzić Wasyla IV. Rozpoczynają się rokowania, w których wyniku syn Zygmunta III, 15-letni królewicz Władysław Waza otrzymuje zgodę na objęcie tronu Rosji pod warunkiem przejścia na prawosławie. 28 sierpnia 1610 roku mieszkańcy Moskwy składają przysięgę na wierność nowemu władcy, a mennica zaczyna bić monety z jego podobizną.  Drugi „Dymitr Samozwaniec” nie jest już potrzebny i ginie w zamachu.

Co ciekawe, w 1611 r. pojawia się trzeci Dymitr Samozwaniec. Tym razem to prawosławny diakon imieniem Sidorka. Jego próba przejęcia władzy trwała krótko. W 1612 r. zginął w niejasnych okolicznościach.

Car Wasyl IV trafia do polskiej niewoli

Po przybyciu Żółkiewskiego na Kreml, w październiku 1610 roku, bojarzy wydają hetmanowi zdetronizowanego cara i jego braci. Początkowo Wasyl Szujski jest więziony w monasterze koło Wołokołamska, potem w Osipowie. Tam przeczeka rozruchy, które wybuchają w Moskwie pod koniec marca 1611 roku.

Kończą się one wielką rzezią dokonaną przez polsko-litewskie wojska. Ginie co najmniej piętnaście tysięcy mieszkańców, chociaż niektóre źródła wspominają nawet o sześćdziesięciu tysiącach ofiar. Moskwa zostaje spalona. W czerwcu, po niemal dwóch latach oblężenia, pada również Smoleńsk.

W sierpniu roku 1611 bracia Szujscy zostają wywiezieni z Rosji w taborach polskich wojsk wracających do Rzeczypospolitej. Tam pozostaną już do końca życia. Obaj umrą w niewoli zaledwie rok później.