COVID nie COVID, władze sycylijskiego Salemi dołączają w końcu do grona wiosek jak Sambuca, Cinquefrondi czy Mussomeli, walczących z nieubłaganym wyludnieniem rozdając za bezcen kamienice. Wystarczy, że ktoś zobowiąże się odnowić je, wypełnić ludzkim gwarem a może i brzękiem monet, tworząc hotelik czy restaurację. 

Dla biorących udział w programie ”Case a un euro” (dom za 1 euro) za przedsiębiorczość i inwencję są dodatkowe punkty, bo choć gwarantem wygrania zaplanowanej na listopad aukcji jest zaoferowanie najwyższej stawki, liczy się też pomysł na zagospodarowanie przestrzeni i remont budynku. W końcu celem zapewniającej ulgi podatkowe akcji jest rewitalizacja historycznego centrum miasta.

Burmistrz Domenico Venuti chce zaoferować chętnym kilkadziesiąt budynków zlokalizowanych wewnątrz murów miejskich pamiętającej czasy Saracenów miejscowości. Ceny liczących nieraz cztery stulecia domów z żółtego piaskowca zaczynają się od 1 euro. 

O ile, jak przekonuje Venuti w rozmowie z CNN, przygotowywanie aukcji przeciągało się (w sumie aż 12 lat) z powodu koniecznych remontów i inwestycji w infrastrukturę miejską (nowe oświetlenie, ulice i rury pod nimi), należące do miasta domy są w stanie takim, w jakim pozostawili je mieszkańcy uciekający po trzęsieniu ziemi z 1968 roku.

Z powodu kataklizmu Salemi straciło w krótkim czasie 4 tys. mieszkańców, ponad 1/3 obecnego stanu. Sądząc po zdjęciach pokazywanych przez władze miasteczka potencjalnym oferentom, większość sprzedawanych domów wygląda dość podobnie.

Nie nosząc śladów dramatycznych wydarzeń sprzed półwiecza, wznoszą się na kilka pięter na działkach od 85 m.kw. wzwyż. Niektóre mają balkony na wąskie uliczki, inne oferują widok na zieloną dolinę koło miasta. Większość kiedyś gościła swoich właścicieli na górnych piętrach, zapewniając schronienie zwierzętom w stajniach na parterze.

Przystępując do aukcji trzeba wnieść rodzaj wadium w wysokości 3000 euro. Zwracane ono jest nie po aukcji, a dopiero po zakończeniu remontu. Proces ten musi się jednak zakończyć w przeciągu trzech lat. 

Położone w ramionach dwóch rzek na wysokości 450 metrów nad poziomem morza, Salemi zapewnia swoim mieszkańcom odrobinę chłodu w letnią spiekotę, tak typową dla tej części Włoch. Zielone łąki i nienachalne zabytki oddają dobrze charakter miasteczka o nazwie pochodzącej od arabskiego salam, czyli pokój lub salem, co oznacza spokojny czy bezpieczny.