„Nasza misja jest prosta: wyhodować życie na Księżycu”. Taki jest cel projektu ALEPH– 1 (ang. Australian Lunar Experiment Promoting Horticulture), realizowanego przez australijski startup Lunaria One. Lunaria One skupia naukowców z kilku australijskich uniwersytetów, m.in. Australijskiego Uniwersytetu Narodowego (ANU).

Projekt zakłada, że nasiona ziemskich roślin zostaną wysłane na Księżyc za trzy lata. Naukowcy wykorzystają do tego misję kosmiczną Beresheet 2. To prywatne przedsięwzięcie realizowane przez izraelską firmę SpaceIL, zakładające wysłanie w kosmos księżycowego lądownika i orbitera. Zielona przesyłka poleci na pokładzie pierwszego z nich.

Nasiona z Ziemi polecą na Księżyc

Na naszego naturalnego satelitę nasiona zostaną wysłane w szczelnie zamkniętym pojemniku. Po wylądowaniu zostaną nawodnione, a dzięki elektronice można będzie obserwować, czy dojdzie do kiełkowania. A także, jak będzie ono postępowało.

Jakie nasiona polecą na Księżyc? Specjalnie wybrane i odpowiednio przygotowane. –  To ekscytujące wyzwanie: jak zaprojektować rośliny do kosmicznej podróży? –  zastanawia się zaangażowana w projekt dr Caitlin Byrt w wywiadzie dla australijskiego serwisu ABC News. –  Naszym pierwszym krokiem jest sprawdzenie, jak biologia rozwiązała ten problem w przeszłości na Ziemi.

Naukowczyni przypomina, że kilka miliardów lat temu Ziemia była jałową planetą, pozbawioną życia. Potem życie eksplodowało, a rośliny przystosowały się do przetrwania w nieraz ekstremalnych warunkach. Sprawdzenie, jak to zrobiły, pomoże wyselekcjonować rośliny zdolne do przetrwania w kosmosie.

Rośliny wyjątkowo odporne na suszę

Badaczy interesują szczególnie tzw. zmartwychwstanki. To grupa roślin superodpornych na odwodnienie. Należy do nich np. róża jerychońska (Anastatica hierochuntica), jednoroczna roślina zdolna do życia w ekstremalnych warunkach pustyń Afryki i Półwyspu Arabskiego.

–  Zmartwychwstanki mogą kompletnie wyschnąć, tracąc niemal całą swoją wodę, a później – po nawodnieniu – wrócić do życia – opowiada dr Byrt. –  Chcemy „pożyczyć” od nich ten niezwykły mechanizm, w jaki wyposażyła je ewolucja.

Kiełkowanie na Księżycu

Przeznaczone do kosmicznej podróży rośliny zostaną umieszczone w pojemniku wielkości pudełka na buty. W środku, w kontrolowanej temperaturze, będą również pracowały kamery, pozwalające śledzić, co się dzieje wewnątrz niewielkiej kapsuły.

Co ciekawe, analogiczny pojemnik będzie znajdował się na Ziemi. Naukowcy zamierzają udostępnić widok z obu pojemników wszystkim chętnym. Będzie więc można samemu obserwować, jak poradzą sobie rośliny na Księżycu w porównaniu do tych posadzonych na planecie.

Ile potrwa eksperyment z księżycowymi roślinami?

Eksperyment na Księżycu będzie trwał krótko. Jak mówi dr Byrt, energii wystarczy na zasilanie pojemnika przez 72 godziny. Jednak już to wystarczy, by wykonać „pierwszy mały krok”. Czyli zobaczyć, jak wybrane przez badaczy gatunki poradzą sobie z kiełkowaniem poza Ziemią. Przypomnijmy, że niedawno naukowcy pierwszy raz wyhodowali rośliny w glebie z Księżyca. Z kolei na Antarktydzie wyhodowano warzywa bez użycia gleby.

A po co w ogóle robi się takie badania? Naukowcy zwracają uwagę, że wiedza o tym, jak hodować rośliny w ekstremalnych i jednocześnie nieprzewidywalnych warunkach, jest nam bardzo potrzebna nie tylko do kolonizacji kosmosu. Ale również po to, by zapewnić sobie bezpieczeństwo żywnościowe.

Posiadanie wiedzy o tym, jakie rośliny rozwijają się w jaki sposób, pomogłoby ludziom zamieszkującym regiony, które narażone są na klęski żywiołowe. Tym samym badania w kosmosie mogą służyć również temu, byśmy byli w stanie przetrwać na Ziemi.


Źródła: ABC News, Lunaria One.