Dzień Guya Fawkesa to wspomnienie nieudanego zamachu na życie ówczesnego króla Anglii i Szkocji. Grupa fanatyków katolickich na czele z Robertem Catesbym i Thomasem Percym chciała wysadzić ładunek pod Izbą Lordów w momencie otwarcia Parlamentu. Gdyby doszło do wybuchu, oprócz króla zginęliby również przedstawiciele szlachty, biskupi i posłowie Izby Gmin. Do eksplozji nie doszło, dlatego że Guido (Guy) Fawkes został znaleziony w podziemiach parlamentu razem z 36 beczkami prochu. Celem spiskowców było zamordowanie anglikańskiego króla i przywrócenie na brytyjski tron katolickiego monarchy.

Wróg numer jeden

Jakub I Stuart nie był popularnym królem. Jego absolutystyczne dążenia przysparzały mu wielu wrogów, szczególnie wśród katolików, którzy czuli się przez niego oszukani. Liczyli oni bowiem na to, że Stuart odbuduje pozycję katolików na wyspach, a Anglia znowu będzie katolicka. Szybko okazało się, że to tylko mrzonki, a władze zaczęły prześladowania.

W odpowiedzi na represje, w maju 1604 roku doszło do pierwszego spotkania „spiskowców”. Przez kolejne miesiące opracowywali swój misterny plan, czekając na dogodną okazję, aby go zrealizować.

„Spisek prochowy”

W 1605 roku ekipa Catesby’ego wynajęła kryptę, która mieściła się bezpośrednio pod Izbą Lordów. Systematycznie donoszono do niej 36 beczek z prochem. W trakcie spotkań w drodze głosowania wyłoniono ochotnika, który miał podpalić lont. Był nim właśnie Guy Fawkes. Tydzień przed atakiem zamachowcy rozdzielili się i mieli oczekiwać na kulminacyjny dzień. Prawdopodobnie w trakcie tych kilku dni, jeden ze spiskowców zaczął nabierać wątpliwości co do ataku. W końcu zdecydował się wysłać anonimowo list do lorda Monteagle, który poinformował władze o planowanym zamachu. Według historyków osobą odpowiedzialną za wiadomość mógł być Francis Tresham.

4 listopada służby wkroczyły do piwnicy pod parlamentem i znalazły ładunki wybuchowe, wraz z czekającym na odpalenie Guyem Fawkesem. Po wielu tygodniach śledztwa, władze schwytały kilku innych członków grupy Catesby’ego, którzy zostali skazani na śmierć przez powieszenie i poćwiartowanie. Egzekucje odbyły się 30 i 31 stycznia 1606 roku, ale sam Fawkes, żeby uniknąć śmierci w męczarniach, popełnił samobójstwo. Według szacunków, gdyby 5 listopada doszło do wybuchu, eksplozja zniszczyłaby znaczną część budynku parlamentu, zabijając setki osób. Nie mówiąc już o tym, że byłby to zapalnik do potencjalnej wojny religijnej.

Wydarzenia z 5 listopada mocno poruszyły XVII wieczną Europę. W 1606 roku decyzją króla, rząd uchwalił szereg ustaw antykatolickich. Zaczęły się represje i prześladowania. Od tamtej pory aż do XIX wieku, katolicy nie mogli pełnić żadnych oficjalnych urzędów państwowych.

Wspomnieniem wydarzeń sprzed kilkuset jest wiersz, którego do dziś uczą się dzieci w brytyjskich szkołach:

„Pamiętaj, pamiętaj piąty listopada,

Zdradę i spisek prochowy.

Nie widzę powodu,

Dla którego zdrada prochowa

Miałaby zostać zapomniana.

Guy Fawkes, Guy Fawkes,

Było jego zamiarem

Wysadzić Króla i Parlament.

Trzy dwudziestki beczek prochu pod spodem.

Biedna stara Anglia do obalenia.”