Każdy, kto ma psa, na pewno kojarzy następującą sytuację: pies śpi, a mimo to cicho poszczekuje lub nawet przebiera łapami. Najczęściej sami tłumaczymy sobie, że pupil prawdopodobne miał wyrazisty sen. Skąd jednak pewność, że zwierzęta śnią tak jak ludzie?

Ta kwestia interesuje ludzi już od dłuższego czasu. Temat na pewno zyskał na popularności w ostatnich dekadach, kiedy to psy i koty zaczęły emigrować z podwórek na fotele. Obecnie czworonogi coraz częściej odwiedzają behawiorystów, fryzjerów czy dietetyków. Czemu miałyby więc nie śnić? Co ciekawe, niektóre zwierzęta nigdy nie śpią.

O czym śnią zwierzęta?

Jedne z ważniejszych badań dotyczących tego, czy zwierzęta mają sny, przeprowadzono ponad 20 lat temu na Massachusetts Institute of Technology (MIT). Naukowcy przekonywali wówczas, że zwierzęta mają „złożone sny”, w których potrafią przywoływać długie sekwencje zdarzeń. Badania wykazały, że mózgi zwierząt przechodzą tę samą serię stanów snu, co nasz ludzki mózg.

– Przyjrzeliśmy się wzorom funkcjonowania zbioru pojedynczych komórek, aby określić, o czym śnią szczury. Wiemy, że ich sny są powiązane z rzeczywistymi doświadczeniami – tłumaczył w oświadczeniu Matthew Wilson z Centrum Nauki i Pamięci MIT.

Koty śpi, ale czy śni? / fot. Carlos G. Lopez/Getty Images

To nie jedyne badania dowodzące, że zwierzęta mają sny. Zadanie jest o tyle trudne, że nie możemy po prostu spytać pupili o to, czy mają sny. Do tej pory naukowcy udowadniali to, badając, jak zwierzaki zachowują się w różnych fazach cyklu snu oraz czy ich śpiące mózgi działają podobnie do naszych śpiących mózgów.

Jakie są sny zwierząt?

Niełatwo udowodnić naukowo, że zwierzęta śnią tak jak ludzie. Ostatnio głos w sprawie zabrał filozof David M. Peña-Guzmán z Uniwersytetu Stanowego w San Francisco. W swojej nowo wydanej książce „When Animals Dream: The Hidden World of Animal Consciousness” podsumował badania dotyczące snu u zwierząt z ostatnich kilkudziesięciu lat. Chociaż nie wszędzie użyto słowa „sen”, dowody zdają się mówić same za siebie.

– Możemy wierzyć, że inne gatunki przeżywają nocne doświadczenia fantastycznego, niemal fantasmagorycznego świata – mówił Peña-Guzmán w podcaście popularnonaukowym „Big Brains”.

Dowody można podzielić na trzy grupy. Po pierwsze, dowody elektrofizjologiczne odnoszące się do tego, co już wiemy o mózgu śpiącego zwierzęcia na podstawie jego aktywności. Kolejne dowody dotyczą zachowania zwierząt podczas snu.

Filozof dowodzi, że zwierzęta mają sny

W latach 90. na Uniwersytecie Waszyngtońskim przeprowadzono eksperyment, w ramach którego na kamerach podglądano śpiące szympansy. Co ciekawe, część z nich używała przez sen amerykańskiego języka migowego. Naukowcy wcześniej nauczyli zwierzęta migać. Najważniejsza jest tu jednak nie ich umiejętność posługiwania się ASL, a to, że robiły to będące zupełnie przytomne oraz śpiąc. To według Peñy-Guzmána kolejne potwierdzenie, że sny zwierząt są powiązane z ich codziennością.

Ostateczny argument przemawiający za tym, że zwierzęta śnią, pochodzi z badań neuroanalitycznych anatomii mózgów zwierząt. Kluczowe okazały się badania na kotach.

– Francuski neurobiolog Michel Jouvet uznał, że musi istnieć powód, dla którego, kiedy śnimy, nie odgrywamy fizycznie naszych snów, prawda? W większości jesteśmy nieruchomi. I tak doszedł do wniosku, że istnieje szczególna część mózgu odpowiedzialna za wytworzenie stanu atonii lub braku ruchu ciała podczas snu, tak że nawet jeśli nasze umysły myślą, że jesteśmy aktywni fizycznie, w rzeczywistości nie jesteśmy. […] Złapał grupę kotów domowych i usunął części mózgu, które powodują ten stan atonii. Odkrył, że rzeczywiście po zabiegu koty były nad wyraz aktywne, choć wciąż spały – opowiadał Peña-Guzmán.

Eksperyment został uwieczniony na nagraniu.