Wraz z rozwojem nauki człowiek spełnia swoje kolejne marzenia. Potrafimy już latać (samolotem lub balonem), leczyć choroby, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były nieuleczalne czy zagrać w szachy ze sztuczną inteligencją. Niewiadomą i pokusą nadal są jednak podróże w czasie. Motyw ten bardzo często pojawia się w dziełach kultury – chociażby w filmach Christophera Nolana.

Podróże w czasie – niespełnione marzenie ludzi

Czy kiedykolwiek będziemy mogli cofnąć się do średniowiecza lub zobaczyć, co czeka następne pokolenia? Odpowiedzi na pytania dotyczące podróży w czasie nie są jednoznaczne. Nie brakuje nawet głosów, jakoby takie doświadczenia już były możliwe, choć w innej formie niż się spodziewamy.

Kwestia podróży w czasie od dawna zajmuje wielu naukowców. W 2009 r. Stephen Hawking zorganizował nawet przyjęcie dla podróżników w czasie. Oficjalna informacja pojawiła się dopiero rok po terminie, a na samym spotkaniu nikt się nie zjawił. To miało potwierdzić, że podróże w czasie są jedynie wymysłem filmowców. Brytyjski astrofizyk już wcześniej w logiczny sposób wyjaśnił, skąd wiemy, że przemieszczanie się między przeszłością i przyszłością nie jest możliwe.

– Najlepszym dowodem na to, że podróżowanie w czasie nie jest i nigdy nie będzie możliwe, jest to, że nie zostaliśmy zaatakowani przez hordy turystów z przyszłości – czytamy w książce „Czarne dziury i wszechświaty niemowlęce oraz inne eseje”.

Nie wszyscy naukowcy są jednak tego samego zdania. Albert Einstein – autor szczególnej teorii względności – dopuszczał pewne odstępstwa od ówczesnego rozumienia czasu. Sugerował na przykład, że obserwator poruszający się z prędkością zbliżoną do prędkości światła będzie doświadczał czasu ze wszystkimi jego następstwami znacznie wolniej niż obserwator w spoczynku. To dlatego astronauta Scott Kelly w ciągu roku na orbicie postarzał się nieco mniej niż jego brat bliźniak, który pozostał na Ziemi.

Czy podróże w przyszłość są możliwe?

O ile podróże w przeszłość wydają się nierealne, o tyle poznawanie przyszłości wciąż rozpala wyobraźnie naukowców i nie tylko. Prawdę mówiąc, cały czas, z godziny na godzinę podróżujemy w kierunku przyszłości. Istnieją jednak teorie według których czas, podobnie jak rzeka płynie z różną prędkością.

Poza poruszaniem się z prędkością zbliżoną do prędkości światła, Einstein opisał również inną metodę „podróżowania w czasie”. Zgodnie z jego ogólną teorią względności im silniej odczuwamy grawitację, tym wolniej płynie nam czas. Udowodniono to w 2010 r. kiedy fizycy z amerykańskiego Narodowego Instytutu Standardów i Technologii (NIST) umieścili na półkach dwa zegary atomowe, jeden 33 centymetry nad drugim. Jak się okazało, zegar ustawiony niżej tykał wolniej, właśnie ze względu na silniejszą grawitację.

Wiele kontrowersji wzbudza również podróżowanie w czasie poprzez spowolnienie lub zatrzymanie procesów zachodzących w ciele, a następnie ich wznowienie. Mowa o hibernacji. Stosuje ją co prawda wiele bakterii, ale w przypadku ludzi (jak na razie) pozostaje poza zasięgiem technologii. Obecnie naukowcy pracują nad wywoływaniem kilkugodzinnej hibernacji, która miałaby być wykorzystywana w przypadku nagłych wypadków medycznych.

Od podróży w czasie jest zatem niedaleko do medycyny i nieśmiertelności, a to już zupełnie inny problem.

Źródło: Space.com ; Cosmos Magazine