Jeśli chcemy założyć kolonię na Marsie i na innych planetach, musimy zrobić wszystko, by była możliwie niezależna od dostaw z Ziemi. Tym, czego przyszły kolonista będzie potrzebował najbardziej, będą powietrze, schronienie i żywność.

Co jest potrzebne do przetrwania na Marsie?

Niedawno informowaliśmy o wynikach prowadzonego na Marsie eksperymentu, którego celem jest pozyskanie tlenu z marsjańskiego dwutlenku węgla. Zaprojektowane przez zespół z MIT urządzenie MOXIE sprawdza się nad wyraz dobrze. Jego powiększona wersja może w przyszłości służyć astronautom i kolonistom.

Trwają prace nad wykorzystaniem marsjańskiego gruntu, czyli regolitu do drukowania elementów habitatów. A całkiem niedawno badacze z Waszyngtońskiego Uniwersytetu Stanowego opublikowali artykuł, z którego wynika, że marsjański regolit zmieszany ze stopem tytanu daje wyjątkowo trwały i lekki materiał. Taki, z którego w przyszłości można byłoby nawet drukować części do pojazdów kosmicznych.

A co z jedzeniem? Prowadzone na Ziemi i na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej eksperymenty botaniczne nauczyły nas dużo o uprawie roślin w pozaziemskich warunkach. Całkiem niedawno znajdujący się w Niebiańskim Pałacu tajkonauci poinformowali, że w laboratorium stacji wykiełkowały ziarenka ryżu. Takich eksperymentów było znacznie więcej na funkcjonującej od ponad 20 lat ISS. Na pokładzie stacji udało się wyhodować m.in. sałatę, szpinak i paprykę. Ta ostatnia zresztą trafiła do taco i została zjedzona przez załogę stacji.

Na Marsie można by było hodować lucernę

Ale uprawa w warunkach mikrograwitacji z wykorzystaniem technik hydroponiki (uprawa w wodzie), czy akwaponiki, czyli hodowli roślin w zwierząt wodnych we wspólnym systemie, to jedno. Czymś zdecydowanie innym jest uprawa w glebie. Ta marsjańska zdecydowanie nie należy do żyznych. Jest nie tylko pozbawiona materii organicznej i pomocnych drobnoustrojów, ale także pełna soli i minerałów. Sprawia to, że po posadzeniu w regolicie większość roślin musiałaby walczyć o przetrwanie.

Ale nie lucerna. Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Stanowego w Iowa ta popularna roślina pastewna byłaby w stanie przetrwać w twardej glebie wulkanicznej. Takiej jak ta, która pokrywa Czerwoną Planetę. Chociaż bogate w białko owoce lucerny wykorzystywane są do produkcji pasz dla zwierząt, w tym wypadku lucerna miałaby posłużyć raczej jako nawóz. Eksperymenty prowadzone przez badaczy na wyjałowionej glebie, tzw. analogu regolitu marsjańskiego pokazały, że na nawozie z lucerny wyrosły rośliny takie jak rzepa, rzodkiewka i sałata.

Przyszłość marsjańskiego rolnictwa

W tej chwili wszystko wydaje się jasne. Wystarczy w kontrolowanych warunkach wysiać lucernę, by ta później posłużyła za nawóz i już można siać rzodkiewkę (albo ziemniaki). Jest jednak pewien haczyk: potrzebna jest też słodka woda. Tymczasem ta występująca na Marsie jest raczej słona. Jednak dalsze eksperymenty pokazały, że dzięki użyciu pewnego szczepu morskich bakterii oraz przefiltrowaniu wody przez skały wulkaniczne, można byłoby otrzymać na Marsie wodę potrzebną do podlewania upraw.

– Jako pierwsi ogłaszamy zintegrowane zastosowanie bionawozu i drobnoustrojów do skutecznego użyźnienia bazaltowej gleby regolitowej i uzdatnienia słonej wody – stwierdzili naukowcy w publikacji.

Wciąż pozostaje wiele pytań, na które musimy odpowiedzieć tutaj, na Ziemi. I musimy to zrobić zanim utworzymy na Marsie pierwszą bazę. Podstawą są badania geologiczne. Dzięki próbkom marsjańskiej gleby, które mają trafić na Ziemię w ramach misji Mars Sample Return, powinniśmy lepiej poznać właściwości czerwonego, marsjańskiego regolitu. A to pozwoli nam przygotować się do założenia pierwszych upraw na Marsie. Bo im więcej nauczymy się na Ziemi, z tym większą liczbą możliwych rozwiązań wyruszymy, by odkrywać zimną, nieprzyjazną życiu planetę.

Źródło: PLoS ONE.