Dziś większość historyków na pytanie, czy Jezus istniał naprawdę, odpowiada twierdząco. Przemawiają za tym źródła zarówno chrześcijańskie, jak i żydowskie czy rzymskie. O Chrystusie pisał m.in. Tacyt i Józef Flawiusz. Wciąż jednak pozostaje wiele wątpliwości dotyczących życia Jezusa Chrystusa. O dzieciństwo centralnej postaci chrześcijaństwa pytamy prof. Zbigniewa Mikołejkę, filozofa i historyka religii. 

Kiedy urodził się Jezus Chrystus?

Adam Węgłowski: Już w szkołach uczymy się, że prawdziwa data narodzin Jezusa nie jest znana. Nawet Kościół podkreśla, że opowieści z Ewangelii nie można traktować jako źródła ściśle historycznego. A jednak żyje w nas przywiązanie do całej bożonarodzeniowej faktografii i ikonografii: trzech króli, żłóbka, pasterzy...

prof. Zbigniew Mikołejko: To jest w istocie kultura religijna, a nie wiara. Trzeba sobie od razu powiedzieć coś radykalnego: nic nie wiemy o dzieciństwie Jezusa. Obie „ewangelie dzieciństwa” z Nowego Testamentu, czyli św. Mateusza oraz św. Łukasza, różnią się od siebie i to w podstawowych wątkach. Powstały bowiem nie tylko po to, by poprzez fascynującą opowieść zaspokoić ciekawość wiernych, ale i z przyczyn ideowych. Budują pewne tezy religijne i nawiązują do wzorców mesjańskich. Pierwszy z nich – królewski, triumfujący, wojujący – pasuje do Ewangelii Mateusza. Drugi – cichy, pokorny „sługa Boży” – bardziej przystaje do Łukasza.

Bliższa jest mi wersja narodzin właśnie z tej drugiej Ewangelii. Jest taka prosta, pasterska, adresowana także do kobiet. Natomiast w Ewangelii Mateusza mamy do czynienia z jakąś katastrofą kosmiczną, towarzyszącą narodzinom Jezusa. To jest z premedytacją pokazana sceneria narodzin króla, ze wszystkimi typowymi aktami walki o władzę, np. przypisaną Herodowi rzezią niewiniątek, nigdy niepotwierdzoną przez historyków.

Gdzie urodził się Jezus Chrystus?

A.W.: A co z samym miejscem narodzin Chrystusa?

Z.M.: Nie możemy być pewni, czy urodził się w Betlejem, czy w Nazarecie, ponieważ w tym czasie te historyczne miejsca były opustoszałe. Betlejem pasowało jednak do przepowiedni ze Starego Testamentu.

Co wiemy o dzieciństwie Jezusa Chrystusa?

A.W.: W apokryficznej Ewangelii Dzieciństwa Tomasza można wyczytać niestworzone rzeczy o cudach, ale i okrucieństwach, dokonanych przez małego Jezusa. Po co powstał ten tekst, niemający chyba ani wartości historycznej, ani pedagogicznej?

Z.M.: Wbrew pozorom wyjaśnienie jest proste. Otóż ten Jezus – który lepi ptaszki z gliny i je ożywia, który zabija i ożywia niegrzecznych kolegów, który uśmierca swego nauczyciela, który zatem wydaje się nam dziwaczny i przerażający – wyraża coś, czego my już nie czujemy. Nasza kultura, nasza duchowość jest bowiem mocno „wymyta” z pierwiastka świętej grozy, czyli „tremendum”.

Dzisiaj w świadomości przeciętnego chrześcijanina Jezus jest kimś słodkim i dobrym. I zapomina się, że przychodzi on w aurze świętej grozy, że przegania przekupniów ze świątyni, że zapowiada apokalipsę, która spadnie na Jeruzalem. Jego samego też dopada ta groza: w Ogrójcu, a potem podczas męki i śmierci na krzyżu. To są momenty tremendalne. My teraz tego nie czujemy. W naszej kulturze unikamy śmierci. Nie chcemy widzieć męki, przerażenia, lęku albo się nimi bawimy, siedząc na miękkich fotelach w kinie. A zatem Ewangelia Dzieciństwa Tomasza ma ukazać pełnię sacrum, tkwiącego w Jezusie, pokazując, że jest ono i groźne, nie tylko zachwycające.  To ma być dowód na świętość Jezusa i polemika z tymi, którzy mu jej odmawiają: żydami, poganami, a nawet pewną częścią chrześcijan.

Jak inne religie postrzegały Jezusa?

A.W.: Co zatem z „czarnym wizerunkiem” Jezusa Chrystusa w jednej z podstawowych ksiąg religijnych żydów – Talmudzie Babilońskim? Jest tam przedstawiony jako czarnoksiężnik i zwodziciel, a poza tym bękart.

Z.M.: Talmud Babiloński kształtował się przez kilkaset lat (mówi się, że od III do VI wieku) w prawdziwym „trójkącie bermudzkim” pogaństwa, chrześcijaństwa i judaizmu, w którym toczyła się walka ideowa, niemająca nic wspólnego z prawdą. W związku z tym Talmud Babiloński chciał stworzyć antyopowieść o Jezusie, troszkę czerpiąc z paszkwilów pogańskich, a troszkę odwracając rzeczy, które mówili chrześcijanie o żydach. Powstawał w środowisku przychylnym żydom a nieprzychylnym chrześcijanom – w perskim imperium Sasanidów, które walczyło z chrześcijańskim Cesarstwem Bizantyjskim. To dlatego Persowie popierali żydów, a cokolwiek dręczyli chrześcijan.

Jezus został więc w Talmudzie Babilońskim potwornie „obsmyczony”, poczynając od tego, że miał być bękartem, synem goja – rzymskiego żołnierza o imieniu Panthera. W innych opowieściach żydowskich mówiło się nawet, że był owocem gwałtu. Jako bękart automatycznie znajdował się poza światem żydowskim. Nie miał więc prawa do niego przemawiać. To było przesłanie podstawowe Talmudu Babilońskiego. Krótko mówiąc, chodziło o spór czysto ideologiczny.