Według najnowszych badań niektóre koralowce są w stanie wymieniać zamieszkujące ich tkanki glony na inne, bardziej odporne na ciepło gatunki. To zwiększa szanse na przetrwanie rafy koralowej mimo zapowiadanych następstw globalnego ocieplenia.

Jest nadziela dla rafy koralowej


Podniesienie się poziomu wody czy zmiana kierunków prądów morskich to tylko niektóre z wielu zagrożeń wynikających z postępującego kryzysy klimatycznego. Wyższa temperatura wody w oceanach ma fatalny wpływ na kształtujący się przez wiele lat ekosystem. Blaknięcie i obumieranie koralowców to jeden z najczarniejszych scenariuszów, choć jak się okazuje, wcale nie musi się spełnić.

 
Biolodzy morscy z California State University ustalili, że koralowce narażone na wyższe temperatury potrafią przystosować się do tych zmian. Dzięki temu mogą przetrwać nawet do 2100 r. Taki scenariusz jest jednak możliwy wyłącznie przy ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych oraz  pod warunkiem, że temperatura wody w oceanach nie podniesie się o więcej, niż 2 st. C. W innym razie koralowce mogą wyblaknąć jeszcze przed 2050 r.


– „Koralowce są niezwykle ważne dla zachowania różnorodności biologicznej. Na pewnym etapie zamieszkuje je nawet ¼ wszystkich morskich ryb” – tłumaczy Cheryl Logan, inicjatorka badań.

Na pomoc koralowcom


Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że rafy koralowe przetrwają nawet do 2300 r. Żeby tak się stało, ludzie musieliby wycofać się ze wszystkich działań prowadzących do nasilenia się zmian klimatycznych. Ostatnie odkrycie naukowców daje nadzieję na utrzymanie różnorodności biologicznej w oceaniach, choć to za wciąż mało, żeby uratować podwodny ekosystem. Biolodzy zapewniają, że będą wykorzystywać nową wiedzę w dalszych badaniach.

–  „Zamiast wprowadzać geny do populacji koralowców, aby sztucznie zwiększyć ich tolerancję termiczną, będziemy po prostu skupić się na ich naturalnych zdolnościach adaptacyjnych” – zapowiada Logan.