W związku z tym, że coraz częściej żacy skarżą się na depresję, niepokój i inne dolegliwości (jeden na trzech badanych w USA w 2013 r. korzystał z konsultacji psychologicznych), władze amerykańskich uczelni zapewniają „terapię poprzez kontakt ze zwierzęciem domowym”, która poprawia nastrój i redukuje stres, zwłaszcza w czasie sesji egzaminacyjnych.
 

Używane do niej psy i koty to nie są zwierzęta specjalnie szkolone, ale zwykłe pupile wolontariuszy. Ich wizyty na kampusach przynoszą mierzalne efekty – badania dowiodły, że kontakt ze zwierzęciem może obniżyć ciśnienie krwi i poziom hormonu stresu oraz podwyższyć poziom tzw. hormonu szczęścia. Mary Margaret Callahan, dyrektor pozarządowej organizacji Pet Partners, rozważa otwarcie na kampusie domu, w którym zamieszkają zwierzęta, co będzie, jej zdaniem, „niezwykle pomocne w osiąganiu przez studentów sukcesów naukowych”. 


Lindsay N. Smith