To miał być normalny dzień w pracy. Prace budowlane przy ulicach Północnej 23 i Północnej 25 w Łodzi, jak każdego dnia rozpoczynały się od rana. 4 stycznia robotnicy nie spodziewali się, że dokonają niebywałego odkrycia.

– Pracujemy na budynkach, które przez kilkadziesiąt ostatnich lat nie były użytkowane. W związku z tym nic dziwnego, że odkrywamy coś, co jest związane z życiem dawnych użytkowników tych miejsc. To, co znaleźliśmy na Północnej, jest naprawdę zaskakujące i ma niebywałą wartość dla kolejnych pokoleń – mówi Małgorzata Loeffler z Zarządu Inwestycji Miejskich w rozmowie z TOK FM.

Przedmioty były zakopane celowo

Odnalezione przedmioty były starannie owinięte w papier. Świadczy to o tym, że zostały tam ukryte celowo. Archeolodzy pracujący na miejscu twierdzą, że zakopali je przedwojenni mieszkańcy Łodzi pochodzenia żydowskiego. 

Pojawiła się również druga teoria. Na miejscu odnaleziono wiele przedmiotów związanych z kultem, więc być może budynek był dawniej domem modlitwy. Na razie nie potwierdzono, która teoria jest prawdziwa.  

Po odkopaniu pierwszych przedmiotów poinformowano konserwatora budynków w Łodzi, który natychmiast wstrzymał prace budowlane. 

Co kryje skarb z Łodzi? 

Liczba znalezisk jest spora. Na samym początku odkopano 280 przedmiotów, jednak potem odnajdywano kolejne. Na ten moment wiemy o 400 odnalezionych obiektach. Tak jak wcześniej pisaliśmy, część z nich związana jest z kultem religijnym. Znaleziono także trzy świeczniki chanukowe, czyli chanukije, świece szabatowe, kieliszki kiduszowe i papierośnice. Są również elementy stroju i biżuterii. 

Większość to przedmioty codziennego użytku: różnorodne elementy zastawy, salaterki, a nawet szkatułki. Potwierdza to przypuszczenia, że w budynku mieszkała ludność żydowska. Małgorzata Loeffler z Zarządu Inwestycji Miejskich zaznacza, że mieszkańcy przez tyle lat nie zdawali sobie sprawy, że chodzą po cennych pamiątkach po dawnych łodzianach. Za kilka tygodni będziemy mogli więcej dowiedzieć się o tym odkryciu.