Jeśli zima nie jest twoją ulubioną porą roku, jeśli ani narty, ani deska nie rozgrzewają twojej wyobraźni, jeśli z niezrozumieniem patrzysz na entuzjazm znajomych z powodu zbliżających się ferii zimowych - mamy coś dla Ciebie! Dziennikarze National Geographic Traveler i Focus postanowili odczarować zimę…

 

Jak wskaże kompas (Compass)

Do ośnieżonego Schladming w środkowej Austrii dowiozły nas dwa Jeepy Compass. To pojemne i stabilne kompaktowe SUV-y, w które wygodnie zapakowaliśmy zimowy sprzęt. Ponieważ nazwa wyjazdu zobowiązuje – pierwsze wyzwanie podjęliśmy już w samochodzie. Nawigacja podpowiedziała nam dwie drogi: do celu mogliśmy dojechać przez Czechy lub przez Niemcy. Postanowiliśmy sprawdzić obie: biały Jeep przetestował krótszą, czeską trasę, pomarańczowy – tańszą, niemiecką (chwała bezpłatnym autostradom).

Próbę ogniową nasze auta przeszły bezbłędnie. Co jakiś czas o szyby bił deszcz, czasem świeciło słońce, by końcu krajobraz zamienił się w zimową pocztówkę, a górskie serpenty wystawiły na (udaną) próbę przyczepność naszych aut.

Po ponad 12 godzinach podróży byliśmy na miejscu. Trasa przez Niemcy, mimo utrudnień na drodze, okazała się szybsza - pomarańczowy Compass przybył do Schladming jako pierwszy. Biały jeep dotarł 15 minut później, ale tylko dlatego że już w górach nawigacja nie uwzględniła sezonowo zamkniętej drogi, co wymusiło nadrobienie kilkudziesięciu kilometrów. Był późny wieczór, a wyzwania tak naprawdę dopiero miały się zacząć…

 

Co jeśli nie narty i deska?

Każdy z uczestników, a było nas pięcioro, podjął inne zimowe wyzwanie. Michał Janicki (Focus), z zamiłowania kolarz, postanowił udowodnić, że zima to nie jest martwy sezon dla rowerzysty. Odnalazł więc zimowe zamienniki dla dwóch kółek - fatbike i biegówki. „Te szlaki, które latem można pokonać rowerem, zimą zamieniają się w trasy biegówkowe. Można się na nie również wybrać rowerem na grubych oponach, czyli fatbike’iem. To ciekawa alternatywa dla zimowych aktywności – pozwala się trochę zmęczyć, a przy okazji popodziwiać zimowe krajobrazy”.

Łukasz Załuski (Focus) uskutecznił w Austrii podróże kulinarne. „Zima to wyzwanie dla organizmu, więc potrzeba dodatkowej energii, żeby się ogrzać. Dla mnie to idealny moment, by z czystym sumieniem wypróbować dań, z których zazwyczaj rezygnuję – czegoś tłustszego i bardziej kalorycznego”. Łukasz postanowił poznać sekret kaiserschmarrn (to typowy austriacki omlet podawany z cukrem pudrem i powidłami) oraz przygotować go samodzielnie pod okiem lokalnego szefa kuchni.

Daniel Grodziński (National Geographic) na nartach jeździ, od kiedy tylko nauczył się chodzić i jak mówi nadszedł czas, by poznać coś nowego. Taką nieodkrytą dziedziną był dla niego  biathlon: biegi narciarskie połączone ze strzelaniem. „To, co interesuje mnie najbardziej, to panowanie nad organizmem, jakiego wymaga ten sport. Po przebiegnięciu niemałego dystansu, musisz uspokoić oddech i oddać strzał. To tak jakby boksować się i po chwili grać w szachy”.  

Hanna Gadomska (National Geographic) z podróży najbardziej lubi przywozić nowe umiejętności: lekcja flamenco w Andaluzji, nauka gry w krykieta na Sri Lance… Dlaczego nie kurs jodłowania w Austrii? „Warto spróbować i przekonać się, jak trudno wydobyć z siebie wysokie dźwięki, dzięki którym styryjscy pasterze komunikowali się między odległymi halami. Cała filozofia jodłowania jest fascynująca. Uśmiech gwarantowany!”.

Marzena Nieszporek (koordynatorka wyjazdu) postanowiła nacieszyć się zimą jak za dawnych lat - pojeździć na sankach, ulepić bałwana, robić aniołki w śniegu i rozegrać bitwę na śnieżki. Jej misja? Powrót do dzieciństwa. „Zima to zabawa! Moim zdaniem te proste dziecięce radości to wystarczający powód, by mieć udany urlop zimą”. 

 

Intensywnie i alternatywnie

Było intensywnie! 1000 km od warszawskiej redakcji przekonaliśmy się, jak wiele frajdy można mieć z białego puchu i jak różnorodne mogą być zimowe aktywności - nie tylko na świeżym powietrzu. Rozegraliśmy mecz z biegówkami na nogach, poznaliśmy przepis na tradycyjny cesarski omlet, przekonaliśmy się, że jodłowanie jest trudniejsze niż można przypuszczać, a i tak najwięcej przyjemności sprawiło nam łapanie płatków śniegu na język i zjeżdżanie na sankach (a nawet bez sanek). Chcesz zobaczyć, jak poradziliśmy sobie z zimowymi wyzwaniami? Zajrzyj na: www.focus.pl/challenge

 

Partnerzy:

Marka TP-Link dostarczyła uczestnikom wyprawy powerbanki TP-Link TL-PB10400 i routery mobilne TP-Link M7310, które w przerwach od jazdy pozwoliły pracować nawet na stoku.

Firma LG udostępniła sprzęt do zarejestrowania naszych zimowych harców. Telefon LG V30 z jasnym obiektywem Crystal Clear F1.6. oraz trybem Cine Video, który zapewnia żywsze kolory i efekty wizualne sprawił się bez zarzutu. Telefon jest wodoszczelny i pyłoodporny, można go więc spokojnie zabrać na stok, bez obawy, że śnieg dostanie się gdzie nie trzeba. Wyświetlacz FullVision (cała obudowa wypełniona jest wyświetlaczem) ułatwia przeglądanie zdjęć i filmów w podróży. Znakomitą jakość obrazu gwarantuje też znany z innych urządzeń LG wyświetlacz OLED. 

Ciepłe i lekkie obuwie wyposażone w membranę Gore-Tex® i podeszwę Vibram® zapewniła firma Merrell.

Podróż zaprojektowaliśmy razem z biurem podróży Travel Design.