Z rozgrzanych klifów Turcji seria Red Bull Cliff Diving przenosi się do Niemiec, gdzie w hamburskim porcie odbędzie się kolejna walka o zwycięstwo. Rywalizacja w Hamburgu jest o tyle znacząca, że to właśnie tu wyjaśnią się losy obecnego lidera klasyfikacji Orlando Duque. Kolumbijczyk, mimo przegranej w Turcji z Rosjaninem Artem Silczenko, nadal prowadzi w serii mając na koncie 92 punkty. Nie jest to jednak znacząca przewaga nad rywalami, którzy z pewnością zrobią wszystko by odebrać tytuł lidera Duque’owi.

Lokalizacja szóstego przystanku jest o tyle unikalna, że zawody odbędą się na pływającej legendarnej jednostce morskiej – trzymasztowym żaglowcu Rickmer Rickmers. Swój dziewiczy rejs okręt odbył w 1896 do Hong Kongu, obecnie jest pływającym muzeum w Hamburgu. Platforma do skoków zostanie zamontowana na 26 metrach nad taflą wody. Dodatkowym wyzwaniem dla zawodników, będzie utrzymanie równowagi na platformie, co z pewnością nie będzie łatwe.

Temperatura wody i powietrza będzie oscylować w granicach 18-23°C, w dodatku portowe wody nie należa do najczystszych. Według Duqua i tak największe znaczenie ma rywalizacja a nie komfort zanurzania się w wodzie. „Emocje nurkowania w tym miejscu w Hamburgu są znacznie ważniejsze, niż nurkowanie w czystej i ciepłej wodzie gdziekolwiek indziej” – mówi Orlando.

W Hamburgu będzie można zobaczyć także Brazylijczyka - Jucelino Alves de Lima, który w tym roku w ramach dzikiej karty wziął udział w zawodach w La Rochelle. Dodatkową atrakcją będzie również pokaz skoków z 18 metrów niemieckiej zawodniczki – Anny Bader.

Kolejny przystanek w ramach Red Bull Cliff Diving zostanie rozegrany 5 września w Sisikon (Szwajcaria). Finałowe starcie odbędzie się 20 września w Atenach (Grecja). Więcej informacji można znaleźć na stronie www.redbullcliffdiving.com