Ludzkie szczątki znajdowane przez archeologów zdradzają wiele nie tylko o samym zmarłym, ale też życiu codziennym danej społeczności. Z badań można dowiedzieć się na przykład, w jaki sposób grzebano ludzi w zależności od statusu społecznego. Niekiedy naukowcy odkrywają też mroczną, z perspektywy wieków, prawdę o ówczesnej medycynie.

Jedne z ostatnich badań archeologicznych poświęcono kobiecie, która żyła na Sardynii ponad 2 tys. lat temu. Została pochowana dokładnie w III w. p.n.e. Archeologów od razu zaintrygowała dziura po gwoździu w jej czaszce. Takie obrażenia mogą przywodzić na myśl najczarniejsze scenariusze. W końcu historia zna przypadki bardzo makabrycznych pochówków. Niedawno w Anglii odnaleziono kilkanaście szkieletów bez głów. Co wydarzyło się ponad 2 tys. lat temu na Sardynii?

Dlaczego zmarła miała dziurę w czaszce?

Intrygujące szczątki znaleziono w grobowcu na nekropolii Monte Luna, wzgórzu położonym około 30 kilometrów na północ od Cagliari w południowej części Sardynii. Kobieta została pochowana w nietypowej pozycji – twarzą do dołu. Według badań opublikowanych na łamach Journal of Archaeological Science: Reports może to oznaczać, że była chora. Kolejny cenny trop to otwór w kształcie gwoździa w jej czaszce. Zgodnie z ówczesnym przekonaniem medycznym, w ten sposób zapobiegano rozprzestrzenianiu się epilepsji na inne osoby. Oczywiście dziś wiadomo już, że padaczka nie jest chorobą zakaźną.

Archeolodzy odkryli nekropolię Monte Luna w latach 70. XX wieku. Autorzy artykuły opierali się na zdjęciach grobowca i nowym badaniu szkieletu kobiety. Analiza jej miednicy, zębów i innych kości potwierdziła wcześniejsze szacunki, że w chwili śmierci miała od 18 do 22 lat. Nieboszczka doznała urazu czaszki na krótko przed zgonem lub niedługo po.

2 tys. lat temu mieszkanka Sardynii została pochowana głową do dołu. Dlaczego miała dziurę w czaszce? / fot. A.M. Costa

Tajemnica szczątek kobiety z Sardynii

Dziura może być efektem przypadkowego uderzenia tępym przedmiotem (prawdopodobnie w czasie napadu epileptycznego) lub celowego zranienia starożytnym rzymskim gwoździem. Znajdowano je już wcześniej na kilku stanowiskach archeologicznych na wyspie. Dario D'Orlando, archeolog i historyk z Uniwersytetu w Cagliari na Sardynii twierdzi, że ewentualne zranienie ostrym narzędziem miało być powiązane z „leczeniem” padaczki.

Naukowcy zwrócili również uwagę na ceramikę w grobowcu. Na podstawie badań ustalili, że kobieta została pochowana w ostatniej dekadzie III wieku p.n.e. lub pierwszych latach II wieku p.n.e. Wówczas Sardynia po wielu latach bycia centrum kultury punickiej znalazła się pod panowaniem rzymskim. D'Orlando sugeruje, że praktyka przebijania czaszki i chowanie zmarłych twarzą do dołu mogło być następstwem wprowadzenia nowych rzymskich idei.

Cytowany przez Live Science Peter van Dommelen, niezaangażowany w badania archeolog z Brown University, jest jednak innego zdania. Przekonuje, że pomimo panowania rzymskiego kultura na Sardynii nadal była oparta na punickich tradycjach.

Zwyczaje pogrzebowe kiedyś i dziś

Pasjonaci archeologii i historii na pewno znają przykłady nietypowych pochówków na świecie. W Peru wieki temu ludzi grzebano w pozycji embrionalnej. Polska także może poszczycić się oryginalnym pogrzebem. To dlatego, że zmarłą podejrzewano o bycie wiedźmą.

W niektórych miejscach na świecie ostatnie pożegnanie nadal może wydawać się Europejczykom dziwne, a nawet przerażające. Przykładowo w Mongolii i Indiach nadal praktykowany jest tak zwany pogrzeb powietrzny. W skrócie polega to na tym, że ciało zmarłego zostawia się na zboczu góry na pożarcie sępom. Z kolei w Miami na Florydzie znajduje się pierwsza podwodna nekropolia.

Źródło: Journal of Archaeological Science: Reports