Rekordowy poziom cena złota osiągnęła w poniedziałek 6 stycznia. Dziś nieznacznie spadła – do 1568 dolarów (5980 zł). Eksperci Bloomberga przewidują jednak, że nadal będzie rosła. Z kolei analitycy rynkowi ostrzegają, że sytuacja na rynku jest napięta, a kurs złota w tych warunkach bardzo podatny na spadki.

Ostatni wzrost cen to reakcja na konflikt pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Iranem, który w ostatnich dniach przybiera na sile. Wszystko dlatego, że złoto jest uważane za najlepsze zabezpieczenie materialne w sytuacjach kryzysowych. Nie traci wartości tak łatwo jak pieniądze.

– Historia pokazuje, że niezależnie od rozwoju wydarzeń, ceny złota prawdopodobnie wzrosną znacznie powyżej obecnych poziomów – twierdzą cytowani przez Bloomberg analitycy Jeffrey Currie i Damien Courvalin.

 

 

– Rynek ma tendencję do przesadnego reagowania na geopolitykę, (...) ale inwestorzy mają prawo martwić się tym, co dzieje się na Bliskim Wschodzie – podkreślają.

Napięta sytuacja międzynarodowa szybko odbiła się także na cenach ropy. Za baryłkę trzeba zapłacić 69 dolarów – najwięcej od września 2019 roku – ale przewiduje się, że cena wzrośnie do 80 dolarów.

– Historycznie ceny ropy naftowej muszą się podwoić, aby stanowić poważne zagrożenie dla globalnego wzrostu, a od tego jesteśmy daleko – ocenia Shane Oliver, główny ekonomista z AMP Capital.

 

Katarzyna Grzelak