Zainteresowanie apartamentami i domkami na okres świąt i sylwestra jest zdecydowanie większe niż rok temu – wynika z danych firmy Sun & Snow. Zdaniem przedstawicieli firmy to jeden ze skutków epidemii koronawirusa. 

Boże Narodzenie najczęściej spędzamy w gronie najbliższej rodziny. Polacy wciąż rzadko decydują się na połączenie świątecznej przerwy z urlopem i wyjazd do zagranicznego czy krajowego kurortu. Jednak epidemia może to zmienić. Fakt, że w czasie wzrostu zachorowań na koronawirusa, powinniśmy ograniczyć kontakty, także z bliskimi – szczególnie jeśli są to osoby w starszym wieku – może przyczynić się do wzrostu zainteresowania wyjazdami w okresie świątecznym. 

Firma Sun & Snow poinformowała, że rezerwacji na okres świąteczny przybywa znacznie szybciej niż w roku ubiegłym. W poprzednim roku średnie obłożenie górskich apartamentów w okresie świąt Bożego Narodzenia wyniosło ok. 77 proc. Największym powodzeniem cieszyły się Zakopane i Karpacz. 
W tym roku dużą popularnością mogą cieszyć się także domki wypoczynkowe, które pozwalają na zachowanie stosownego dystansu od innych gości ośrodka, oraz unikanie niepotrzebnych kontaktów. Taki sposób na wypoczynek wydaje się więc bezpieczną alternatywą dla rodzinnych zjazdów. Szczególnie, jeśli przerwę świąteczną spędzimy w naszym stałym gronie, nie zapraszając dodatkowych gości. 

– Odwiedzający nas mają ze sobą znacznie mniejszy kontakt niż w obiektach hotelowych, gdzie wspólne przestrzenie i oferta gastronomiczna wpisane są na stałe w architekturę takich ośrodków. Od samego początku obecnej trudnej sytuacji wprowadziliśmy też wszystkie zalecane przez rząd i sanepid środki bezpieczeństwa – mówi Karolina Orłowska, dyrektor operacyjna firmy.

Dla niektórych podróżnych dodatkowym plusem może okazać się fakt, że wszystko wskazuje na to, że tegoroczne miejskie imprezy sylwestrowe się nie odbędą. Czemu to zaleta? Organizowany ostatnio w Zakopanem sylwester TVP sprawił, że przyjezdni musieli stać w wielokilometrowych korkach – zarówno wjeżdżając do miasta, jak i z niego wyjeżdżając. 

Niestety, trudno przewidzieć, czy w związku z rosnącą liczbą zakażonych koronawirusem, władze nie zdecydują o zamrożeniu turystyki. Rząd otwarcie przyznaje, że kolejne posunięcia związane z ewentualnymi blokadami i ograniczeniami będą podejmowane na bieżąco, w oparciu o wskaźnik zachorowań.