Luty i marzec były w tym roku rekordowo ciepłe. Padła też najwyższa dla lutego temperatura notowana na ziemiach Polskich. Dotychczasowy rekord dla lutego ustanowiono w 1990 r. w Makowie Podhalańskim i wynosił 21,4°C. 25 lutego tego roku temperatura w tym samym miejscu wyniosła rekordowe 22,1°C. 30 marca padł z kolei rekord maksymalnej temperatury dla marca. W Tarnowie odnotowano 26,4 stopnia Celsjusza, co jest najwyższą wartością odnotowaną w naszym kraju w marcu – informował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Jak się zmienia okres wegetacyjny w Polsce?

Co to jest okres wegetacyjny? Tym terminem określa się tę część roku, kiedy rośliny mają już dostateczną ilość światła, ciepła i wilgoci, by móc się rozwijać. W Polsce okres wegetacji roślin różni się w zależności od regionów i panującego tam klimatu. Najmniej czasu na rozwój mają rośliny na Mazurach, gdzie sprzyjające im warunki panują zaledwie do 180 do 190 dni w roku. Najdłuższy okres wegetacyjny trwa na Dolnym Śląsku, zwanym czasami „polskim biegunem ciepła". 

Od kilku lat obserwujemy, że długość okresu wegetacyjnego w Polsce się zmienia. Nie tylko wiosna zaczyna się wcześniej. Później robi się zimno. Dotychczas pierwsze przymrozki zazwyczaj pojawiały się już w październiku. W tej dekadzie mroźne noce zaczynają się dopiero w połowie listopada. Również średnie temperatury w najchłodniejszych miesiącach zimowych i podczas wczesnej wiosny rosną z roku na rok. 

Czy wczesna wiosna ma wpływa na okres wegetacji roślin w Polsce?

Aby roślina zakiełkowała, musi wystąpić szereg czynników zewnętrznych. Przede wszystkim nasienie musi mieć dostęp do wody i tlenu oraz musi na nie działać odpowiednia temperatura. Optymalna temperatura kiełkowania nasion większości roślin w Polsce to zakres od 12 do 22°C. Niektóre rośliny, jak choćby jabłonie, są zdolne kiełkować dopiero po długim okresie oddziaływania niskiej temperatury. 

Zmiany klimatyczne, charakteryzujące się między innymi wzrostem średnich temperatur, mają bezpośredni wpływ na wydłużenie się okresu wegetacyjnego roślin w Polsce – mówi nam prof. dr hab. Hazem M. Kalaji, fizjolog roślin ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Dlaczego tak się dzieje?

– Wcześniejsze nadejście ciepłych dni stymuluje rośliny do rozpoczęcia procesów życiowych, takich jak kiełkowanie, kwitnienie czy pączkowanie, wcześniej niż to miało miejsce w przeszłości. Jednakże ten wcześniejszy start wegetacji niesie za sobą również ryzyko uszkodzenia roślin przez późne przymrozki, które mogą wystąpić do połowy maja, zagrażając nowym liściom, kwiatom i pędom. Takie zjawisko ma negatywny wpływ na różnorodność biologiczną, z uwagi na brak kwiatów i pożytku dla owadów zapylających. To z kolei wpływa na całe łańcuchy pokarmowe – tłumaczy prof. Kalaji. 

Długa zima ma więc bezpośredni wpływ na kiełkowanie nasion. Gdyby nasiona kiełkowały w bardzo niskich temperaturach, siewki nie mogłyby w takich warunkach przeżyć. Stąd obawy plantatorów o późne przymrozki, które mogą uszkodzić budzące się do życia rośliny. 

Co wczesna wiosna oznacza dla drzew?

W tym roku niektóre drzewa zaczęły się zielenić i wypuszczać liście już na przełomie marca i kwietnia. Taka wcześniejsza wegetacja nie zawsze przynosi drzewom pozytywne skutki. Z roślinami jest bowiem trochę jak z ludźmi. Jeśli nie prześpimy wystarczającej liczby godzin w nocy, nie zdążymy się odpowiednio zregenerować. 

– Okres wegetacji to czas intensywnego wzrostu rośliny. Po jego zakończeniu rośliny jednoroczne zamierają, zaś rośliny wieloletnie wchodzą w tzw. stan spoczynku. Ocieplenie może powodować to, że okres spoczynku dla roślin będzie niewystarczający. Nie wiadomo, czy okres spoczynku będzie na tyle długi, by te mogły się zregenerować i prawidłowo rozwijać – tłumaczy dr hab. inż. Marzena Sujkowska-Rybkowska z Katedry Botaniki, SGGW.

– Ponadto drzewa i inne rośliny mogą doświadczać dodatkowych stresów spowodowanych urbanizacją, takich jak wyspy ciepła, susza czy zanieczyszczenie światłem. To sprawia, że wcześniejsza wiosna jest kolejnym czynnikiem potęgującym trudności adaptacyjne roślin – dodaje prof. Hazem M. Kalaji.

Czy będziemy się cieszyć polskimi truskawkami wcześniej niż zwykle?

Według badań Kantar dla większości z nas truskawki są najbardziej oczekiwanymi owocami sezonu letniego. Średnio w czerwcu te słodkie owoce zjada aż 85% Polek i Polaków. Kupujemy je wówczas częściej niż choćby pomidory czy maliny. Owocujące jednorazowo odmiany truskawek zazwyczaj dojrzewają w czerwcu i zbieramy je przez około trzy tygodnie. Czy wczesna wiosna sprawi, że będziemy się nimi cieszyć dużo wcześniej?

– Wcześniejsze pojawienie się cieplejszych temperatur może faktycznie przyspieszyć dojrzewanie truskawek, co skutkuje możliwością ich zbioru już w maju. Jest to korzystne z perspektywy rynkowej, jednak rośliny te stają się bardziej podatne na ryzyko uszkodzeń spowodowanych przez przymrozki. Ponadto wyższe temperatury mogą zintensyfikować procesy parowania terenu, zwiększając ryzyko suszy, szczególnie po łagodnej zimie z małą ilością opadów śniegu. To może negatywnie wpływać na plonowanie i jakość owoców – wyjaśnia prof. Hazem M. Kalaji.

polska truskawkaKażdego roku w Polsce zbiera się ponad 100 tys. ton truskawek. Fot. Damian Lugowski/Shutterstock

W przypadku uprawy truskawek w szklarniach, istotne jest uwzględnienie ryzyka związanego ze zmianami temperatur. – Należy pamiętać, że optymalna średnia temperatura dla truskawek uprawianych w szklarniach powinna wynosić około 13,5°C (średnia z temperatury dziennej i nocnej), przy czym idealna temperatura nocna to około 8°C, co sprzyja zwiększeniu słodyczy owoców. Natomiast w ciągu dnia optymalne warunki zapewnia temperatura w okolicach 18°C oraz pełne nasłonecznienie. Jakiekolwiek odstępstwa od tych warunków mogą negatywnie wpływać na plon i jakość owoców – dodaje naukowiec z SGGW. 

Przesunięcie sezonu na warzywa i owoce uzależnione jest od wielu czynników. – Rośliny potrzebują czasu na zaadoptowanie się do nowych warunków. Aby były owoce, potrzebne są też zapylacze, których cykl życiowy również podlega zmianom klimatycznym. Ponadto łagodniejsze zimy sprzyjają przetrwaniu patogenów i szkodników i ich namnażaniu. Wyższe temperatury dodatkowo sprzyjają rozprzestrzenianiu się chwastów i zwiększają ryzyko wystąpienia zjawisk niekorzystnych dla rolnictwa, takich jak: susza, upały, czy gwałtowne burze – mówi dr Marzena Sujkowska-Rybkowska.

Nie cieszmy się z krótkiej zimy

Jak alarmują naukowcy, wcześniejsza wiosna i związane z nią zmiany klimatyczne mają złożony wpływ na wegetację roślin w Polsce, wymagający od rolników, ogrodników i zarządców lasów stałej adaptacji do nowych warunków. Wymaga to nie tylko dostosowania technik uprawy, ale również rozwoju strategii zarządzania ryzykiem, aby minimalizować potencjalne straty spowodowane zmiennością warunków pogodowych. Ciepła wiosna stwarza też ryzyko dla pszczół.

Źródła:

  • naukawpolsce.pl,
  • „Biologia", Solomon, Berg, Martin, Villee, Multico Oficyna Wydawnicza, Warszawa, 1996