Pierwszy artefakt z egipskiego skarbu odnaleziono w 1952 roku. 71 lat temu pewien uczeń szkoły Melville House w szkockim hrabstwie Fife dostał od nauczyciela naganę, a za karę miał kopać ziemniaki w ogrodzie. Podczas przymusowych wykopków natrafił na głowę posągu z czerwonego piaskowca, którą początkowo wziął za ziemniak.

Niezwykłe odkrycia w szkockiej szkole

Na miejsce wezwano lokalnych archeologów, którzy rozpoznali dzieło. Artefakt pochodził z czasów XII dynastii, czyli ma prawie 4000 lat. Badacze od razu zaczęli się zastanawiać: „Dlaczego, do licha, takie arcydzieło zostało zakopane w szkolnym ogrodzie?”. Starożytna rzeźba została przywieziona do muzeum, a następnie stała się częścią egipskiej kolekcji.

Melville House był kwaterą brytyjskich żołnierzy podczas II wojny światowej. Budynek znajduje się niedaleko pałacu Monimail, rezydencji zamówionej przez pierwszego hrabiego Melville w 1697 roku. W roku 1952 budowla została przejęta przez szkołę Dalhousie, która w tym miejscu utworzyła nową placówkę z internatem. Dzięki temu trafiały do niej dzieci z całego hrabstwa.

Pierwszy starożytny zabytek, który odnaleziono na terenie szkoły (fot. Muzeum Narodowe Szkocji)

W tym samym roku doszło do odkrycia dwóch cennych zabytków. Kolejny odnaleziono dopiero w 1966 roku. Jeden z uczniów podczas zajęć lekkoatletycznych upadł na ziemię i wylądował wprost na wystającej części trzeciej statuetki. Co ciekawe, nauczyciel obecny przy tym zdarzeniu był tym chłopcem, który w 1952 roku odnalazł pierwszy fragment skarbu.

Tajemnicza kolekcja starożytnych antyków

Dla archeologów stało się jasne, że te trzy przedmioty są ze sobą powiązane. Uczeni stwierdzili, że na terenie Melville House w przeszłości istniała większa kolekcja egipskich antyków. Archeologicznym śledztwem w latach 80. zajęły się dr Elizabeth Goring i dr Margaret Maitland. Dr Goring zorganizowała badania na terenie szkoły i w kolejnych latach odkryto kolejne zabytki. To między innymi piękna figurka przedstawiająca boginię Izydę, która karmi swojego syna Horusa.

Wolontariusze pracujący terenie Melville House (fot. Muzeum Narodowe Szkocji)

Po 71 latach od pierwszego znaleziska naukowcy po raz pierwszy podali wyjaśnienie pochodzenia egipskich artefaktów ze Szkocji. Co więcej, ich artykuł opublikowany będzie wkrótce na łamach czasopisma naukowego „Proceedings of the Society of Antiquaries of Scotland”. 

– Odkopywanie i badanie znalezisk w Melville House było najbardziej niezwykłym projektem w mojej karierze archeologicznej i jestem zachwycona, że teraz mogę w całości opowiedzieć tę historię. Odkrycie starożytnych egipskich przedmiotów w Fife jest wyraźnie nieoczekiwane, a późniejsze badania mające na celu ustalenie pochodzenia kolekcji dostarczyły fascynującej opowieści. W dodatku pełnej dalszych tajemnic, które mogą nigdy nie zostać rozwiązane – wyjaśnia dr Goring.

Kim był szkocki kolekcjoner?

Po wykopaliskach naukowcy przeprowadzili badania, które miały na celu ustalenie pierwotnego właściciela kolekcji. Niestety w toku wieloletnich poszukiwań nie udało się dokładnie określić, kto był tajemniczym kolekcjonerem. Badacze mają jednak pewne tropy.

– Jednym z możliwych wyjaśnień, w jaki sposób przedmioty te znalazły się w Melville House, jest to, że nabył je Aleksander, lord Balgonie, który żył w latach 1831–1857. Był on spadkobiercą dużego majątku. W 1856 r. odwiedził Egipt wraz ze swoimi dwiema siostrami. Był to element jego kuracji mającej poprawić zły stan zdrowia, na którym podupadł po powrocie z wojny krymskiej – twierdzą badaczki.

W oświadczeniu dr Goring i dr Maitland napisały, że w tym okresie w Egipcie konsulowie i handlarze odwiedzali hotele lub przepływające łodzie, aby sprzedawać antyki. Możliwe jest, że przedmioty przywieziono do chorego lorda, który przebywał w jednym z hoteli lub że kolekcję nabyły jego siostry. Po pobycie w kraju faraonów Aleksander z siostrami wrócili do Szkocji.

Kolekcja zapomniana po śmierci lorda

Po powrocie do Wielkiej Brytanii antyki mogły być przechowywane przez pewien czas w Melville House. Młody lord żył zaledwie 26 lat. Po pewnym czasie przedmioty zostały przeniesione do budynku gospodarczego.

– Możliwe, że albo zapomniano o zabytkach po wczesnej śmierci Aleksandra, albo celowo porzucono je jako zbyt bolesne wspomnienie z podróży – twierdzą uczone. Ostatecznie budynek, w którym je składowano, został zburzony, a przedmioty pozostały wśród gruzów i bolesnych wspomnień.

– To fascynująca kolekcja, zwłaszcza że jest wokół niej tyle tajemnic. Odkrycie egipskich artefaktów zakopanych w Szkocji jest dowodem na skalę XIX-wiecznego kolekcjonerstwa antyków i jego złożoną historię. Zbadanie i identyfikacja tak różnorodnego zakresu artefaktów, w tym kilku niezwykłych, było ekscytującym wyzwaniem. Statuetka kapłana z brązu to stosunkowo rzadka forma. Natomiast głowa posągu z piaskowca jest arcydziełem rzeźby egipskiej – powiedziała dr Maitland, główna kuratorka w Narodowym Muzeum Szkocji.

Źródło: Muzeum Narodowe Szkocji