Rekiny młotowate to rodzina morskich ryb żarłaczokształtnych, mających charakterystyczny kształt pyska, któremu zawdzięczają swą nazwę. Żyją w strefach przybrzeżnych Pacyfiku, Atlantyku i Oceanu Indyjskiego. Większe osobniki trzech gatunków: głowomłota tropikalnego (Sphyrna lewini), głowomłota olbrzymiego (Sphyrna mokarran) i głowomłota pospolitego (Sphyrna zygaena) uznawane są za potencjalnie niebezpieczne dla człowieka.

Rybołówstwo dziesiątkuje populacje rekinów

Nowe badanie opublikowane na łamach czasopisma naukowego „Marine Policy” wykazało, że pewien gatunek młotowatych znika z południowo-zachodniej części Zatoki Kalifornijskiej. W artykule badacze zwrócili uwagę, że jest to konsekwencja rybołówstwa na szeroką skalę.

Naukowcy przeanalizowali dane dostarczane przez nurków. Podwodne obserwacje pochodziły z ostatnich 50 lat. Autorzy odkryli, że liczebności głowomłotów tropikalnych spadła aż o 97%. Chodzi o okolice gór podwodnych El Bajo. Z kolei w podwodnych górach Las Animas liczba osobników spadła do zera. Obydwa obszary znajdują się u wybrzeży Meksyku.

Głowomłoty tropikalne zniknęły z niektórych obszarów Zatoki Kalifornijskiej

W badaniu czytamy, że Zatoka Kalifornijska to akwen, w którym w wyniku rybołówstwa nastąpił powszechny spadek liczebności różnych gatunków ryb. Jednak to głowomot tropikalny miał ucierpieć najbardziej. – To gatunek półpelagiczny, który tworzy duże ławice w górach podwodnych, gdzie chroni się w ciągu dnia – napisali badacze.

– Góra podwodna El Bajo w pobliżu wyspy Espíritu Santo i góra podwodna Las Animas w pobliżu wyspy San José w południowej Zatoce Kalifornijskiej to od dawna popularne miejsca do nurkowania w celu obserwacji S. lewini. W naszym badaniu wykorzystaliśmy wiedzę lokalnych płetwonurków do określenia zmian w liczebności ławic S. lewini w latach 1970–2020 – czytamy w artykule.

Naukowcy alarmują, że w 2010 roku w okolicach El Bajo widziano zaledwie 5 rekinów młotów. Z kolei w tym samym roku w Las Animas nie odnotowano ani jednej obserwacji. Dla porównania 50 lat wcześniej w tym samym regionie widywano średnio 1000 rekinów w pobliżu tej podwodnej góry.

– Badanie to pokazuje, jak ważne jest gromadzenie lokalnej wiedzy ekologicznej w celu udokumentowania spadku populacji gatunków, szczególnie w przypadku S. lewini, który w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych publikowanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody jest obecnie określany jako „krytycznie zagrożony” – twierdzą uczeni.

Potrzebna jest coraz większa ochrona gatunków przed kłusownictwem i rybołówstwem

Dorosłe głowomłoty tropikalne osiągają długość od 2,5 do 5 m. Ważą do około 400 kg. Rekiny te mają ubarwienie oliwkowe, szarobrunatne lub brązowe. Spód brzucha tej ryby chrzęstnoszkieletowej jest najczęściej biały. Rekin wypływa na żer głównie w nocy. Poluje na mniejsze ryby i bezkręgowce.

Gatunek jest poławiany głównie ze względu na jego płetwy, a także olej z wątroby. Mieszkańcy Karaibów często polują na jego przedstawicieli także dla mięsa. I to właśnie rybołówstwo jest głównym powodem krytycznego stanu gatunku.

Kathryn Ayres, główna autorka badania, zwróciła uwagę, że dotychczas niektórzy uważali, iż spadek liczebności osobników w okolicach gór podwodnych był spowodowany coraz większym hałasem wytwarzanym przez łodzie, a także intruzami w postaci nurków. Jednak najnowsza analiza wykazała, że te czynniki miały minimalny wpływ na ucieczkę głowomłotów. 

– W innych obszarach, które są chronione przed rybołówstwem, takich jak archipelag Revillagigedo w Meksyku, nurkowie nadal napotykają bardzo duże ławice – powiedziała Ayres. – Chociaż głowomłoty nie pływają już wokół nurków, a często przed nimi uciekają, gatunek ten nadal jest w tym miejscu powszechnie obecny – twierdzi badaczka, która wyraziła nadzieję, że coraz więcej siedlisk naturalnych krytycznie zagrożonych gatunków zostanie objętych podobną opieką.

Źródło: Marine Policy