National Geographic 7/22

Chroniąc ziemię przodków

DRZEWA SĄ DLA NAS BARDZO CENNE – mówi Priscilla Hunter. – Wierzymy, że mieszkają w nich duchy naszych przodków.

Hunter jest członkinią rdzennego ludu Pomo z północnej Kalifornii. Jest także założycielką i przewodniczącą Międzyplemiennej Rady Sinkyone Wilderness. W 1997 r. rada nabyła 1556 ha dzikich terenów Sinkyone, ok. 320 km na północ od San Francisco, wzdłuż Lost Coast, czyli Zagubionego Wybrzeża.

Jest „zagubione”, ponieważ malownicza droga stanowa nr 1 omija je, odsuwając się od morza, aby uniknąć nierównego przybrzeżnego terenu. Można również powiedzieć, że zaginęło, ponieważ mniej niż 2 proc. pierwotnych starych sekwoi przetrwało wycinkę przeprowadzoną kilkadziesiąt lat temu.

Teraz 10 plemion, które utworzyły konsorcjum, pracuje nad ochroną i zachowaniem swojej świętej ziemi. Zapytałem Hunter, jak to robią. – Regeneracja obszaru, który był poddany kompleksowej wycince, zajmuje dużo czasu – powiedziała. – Ludzie pytają: „Jak sobie z tym radzicie?”. Po prostu pozwalamy mu się uzdrowić.

Te działania zwróciły społeczną uwagę. W grudniu 2021 roku Save the Redwoods League, organizacja non profit działająca na tym obszarze, przyznała radzie 212 ha kalifornijskiego lasu przybrzeżnego. Oznaczony jako Tc’ih-Léh-Dûñ – co w języku Sinkyone oznacza „miejsce śmigających ryb” – obejmuje prawie 81 ha starych sekwoi.

– Byliśmy bardzo zadowoleni, że mamy miejsce, w którym wciąż rosną wiekowe drzewa – mówi Hunter. – Różne stworzenia – ryby, ptaki itd. – będą miały tam bezpieczne miejsce.

Rada Sinkyone jest tylko jednym z przykładów tego, jak społeczności rdzennych mieszkańców w USA i Kanadzie odzyskują kontrolę nad swoją ziemią. Nasz materiał z tego miesiąca pt. „Oto my” (str. 54) odkrywa, w jaki sposób autochtoniczne ludy odzyskują suwerenność i odbudowują kultury.

Dziękuję, że czytasz National Geographic.

David Brindley
p.o. redaktor naczelny