Jednym z nich jest płaszczka, która broń boże nie kłuje celowo. Ale zrobi to, jeśli się na nią nadepnie, co też odbywa się bezwiednie, gdyż przykryta piaskiem, nie jest widoczna. Tak więc winnego nie ma, a stopa boli. I czym też ona tak boleśnie kłuje? Zaskoczona lub przestraszona macha ogonem, na którego końcu znajduje się ostry szpikulec. A trzeba przyznać, że sama w sobie jest interesująca, gdyż kojarzy się z ptakiem – podwodnym. Ma płaskie ciało o romboidalnym kształcie i gdy pływa, porusza jego bocznymi częściami, jak ptak skrzydłami. Możemy jej chyba współczuć, gdyż biedactwo nigdy nie wie, co je. A to dlatego, że oczy ma na górze ciała a otwór gębowy od spodu. I kto to tak wymyślił? Tekst: Małgorzata Sienkiewicz