Podobnie jak wiele wiosek indyjskich, Kaithi ma kolonię na jednym końcu zamieszkałą tylko przez dalitów z niższej kasty. Jeden kran dzieli tam między siebie ok. 400 osób. A wielu ludzi w tym regionie nie ma dostępu do żadnego pobliskiego źródła wody, mówi Kesar Singh, stojący na czele Bundelkhand Water Forum, lokalnej organizacji non-profit. Kobiety z takich wiosek często pokonują ponad 1,5 km i stają w długiej kolejkach po wodę.

"Oczekiwanie, że mieszkańcy tych biednych, ubogich w wodę regionach będą przedkładać mycie rąk nad codzienne życie, jest niczym innym jak okrutnym żartem" - mówi Kesar Singh.

Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia i UNICEF-u, wydanego w zeszłym roku, na świecie około trzech miliardów ludzi (40 procent ludności świata) nie posiada w domach podstawowych urządzeń do mycia rąk z użyciem mydła i wody. Większość z nich to mieszkańcy Azji Południowej lub Afryki Subsaharyjskiej.

"Problemem nie jest to, że ludziom nie podoba się pomysł mycia rąk" - mówi działający na rzecz praw człowieka rdzennych mieszkańców Kenii, Ikal Ang'elei, powtarzając to, co powiedział mi Singh. "To jest tak. Czy każesz dziecku myć ręce po powrocie ze szkoły, czy może będziesz oszczędzać wodę do gotowania?".

W Indiach, rząd Modi ogłosił rok temu plany zaopatrzenia do 2024 r. wszystkich domów w 55 litrów wody każdego dnia. Cel ten jest wyjątkowo ambitny i wciąż daleko mu do zaspokojenia potrzeb i możliwości, które powstaną w świecie po COVID-19.

"Świadomość w zakresie higieny i mycia rąk będzie teraz w szczytowym momencie" - stwierdza Kelly Ann Naylor, szefowa światowego WASH w UNICEF-ie. "Ale ta kwestia będzie musiała zostać rozwinięta przez rządy".

 

Źródło: NationalGeographic.com: Will COVID-19 inspire the world to provide poor people with clean water?