Jedną z najokrutniejszych kar śmierci, które wykonywano w starożytności było ukrzyżowanie. Nawet Cyceron uważał ją za nieludzką, a Józef Flawiusz stwierdził, że gorszą śmiercią było tylko rzucenie skazańca dzikim zwierzętom na pożarcie. Na ten rodzaj egzekucji skazywano głównie buntowników i niewolników, którzy dopuścili się poważnych przestępstw.

Kara obowiązywała w imperium rzymskim już od III wieku p.n.e., ale to nie Rzymianie wymyślili ten rodzaj wymierzania sprawiedliwości. Historycy uważają, że zwyczaj ten przejęli od Fenicjan, ale śmierć krzyżową prawdopodobnie wymyślono w Persji za rządów króla Dariusza ok. VI-V wieku p.n.e.

Jak wyglądało ukrzyżowanie?

Śmierć na krzyżu była bardzo powolna, a ukrzyżowany odczuwał niewyobrażalny ból. Egzekucja zaczynała się jednak od tortur i biczowania. Następnie skazany był zmuszony do przeniesienia belki, do której miał zostać przybity, na miejsce kaźni. Jednak wbrew powszechnej opinii ofiary nie zawsze były przybijane do drewnianej belki.

Czasem kat przywiązywał skazańców do drewnianego krzyża, a do śmierci dochodziło poprzez wycieńczenie organizmu. Nie zmienia to jednak faktu, że ukrzyżowany umierał w męczarniach, a wszystko obserwował tłum gapiów i osób, które codziennie przechodziły obok. Chodziło bowiem o to, aby dać przykład innym, żeby nie unikać podobnych błędów i występków.

W rzymskich pismach znajdują się również informacje o okrucieństwie katów. Przybierało różne formy. Czasem ukrzyżowanym łamano nogi, a niekiedy dźgano ich ostrą bronią. Niekiedy ofiary były wieszane głową w dół, aby ból był jeszcze większy. – Zionąc złością i nienawiścią, żołnierze nawet dla zabawy przybijali pochwyconych do krzyża w różnych położeniach, a było ich tak wielu, że miejsca brakowało na krzyże, a krzyżów do rozpinania ciał – pisał Józef Flawiusz w „wojnie żydowskiej”. 

Ukrzyżowanie nie powodowało śmierci

Prawdopodobnie samo ukrzyżowanie nie powodowało śmierci. W większości przypadków dochodziło do uduszenia, odwodnienia lub wykrwawienia, a mogło to trwać nawet wiele dni. Eksperci zwracają uwagę, że skazaniec początkowo miał nogi w miarę rozprostowane, lecz zgięte na tyle, aby stopy dało się przybić do krzyża. Po kilku lub kilkunastu godzinach mięśnie nóg nie wytrzymywały i nie mogły dalej podtrzymywać ciężaru ciała. Wtedy uginały się pod skazańcem, a przepona była uciskana tak bardzo, że ofiara zaczynała się dusić. 

W czasach cesarstwa rzymskiego stosowano także modyfikację ukrzyżowania, która polegała na umieszczanie pionowego słupa na wysokości stóp skazańca podpórki. Dzięki temu ukrzyżowany mógł bez problemów oddychać. W ten sposób przedłużano życie skazańca, aby doprowadzić go do śmierci głodowej lub z wycieńczenia. Gdy człowiek umierał, jego ciało rzucano zwierzętom na pożarcie. Karę zniósł dopiero edykt Konstantyna Wielkiego w 337 roku. Cesarz prawdopodobnie chciał w ten sposób wyrazić szacunek dla śmierci Jezusa Chrystusa, który również zmarł poprzez ukrzyżowanie. 

W historii znane są również przypadki masowych ukrzyżowań. W tekstach starożytnych uczonych znajdują się fragmenty, które wspominają o pewnych regułach, które obowiązywały. Jedna z nich dotyczyła niewolników. Gdy niewolnik dopuścił się poważnego wykroczenia wobec swojego pana, ten miał prawo ukrzyżować swoich wszystkich poddanych.

Z kolei w 71 r. p.n.e. ponad 6000 uczestników powstania Spartakusa zostało przybitych do krzyża. Marek Krassus polecił, aby wszystkich ukrzyżować wzdłuż słynnej drogi Via Appia. Józef Flawiusz pisał również, że podobny los spotkał Żydów w trakcie zdobywania Jerozolimy w 70 r. n.e. Po upadku miasta Tytus miał wydać rozporządzenie, aby codziennie wieszać na krzyżu 500 Izraelitów.

Pierwszy dowód na ukrzyżowanie w Europie północnej

W 2021 roku doszło do niezwykłego odkrycia. Archeolodzy z Albion Archeology badali szkielet, który w 2017 roku odnaleziono w angielskiej wsi Fenstanton, w hrabstwie Cambridgeshire. W starożytności znajdowała się tam rzymska osada. Okazało się, że w kości piętowej znajdował się wbity gwóźdź. To pierwszy dowód wymierzenia kary śmierci przez ukrzyżowanie w tej części Europy. 

Mężczyzna, który miał zostać ukrzyżowany, mógł mieć 25–35 lat. Prawdopodobnie zmarł na przełomie III i IV wieku. Jego szkielet został wykopany na jednym z pięciu cmentarzy, które znajdowały się w dawnej rzymskiej wiosce. W sumie pochowano tam 48 osób. Badacze uważają, że ukrzyżowany człowiek mógł być Celtem.

Odnalezione szczątki noszą ślady ciężkiej pracy fizycznej, dlatego naukowcy podejrzewają, że mogli być to niewolnicy. David Ingham, jeden z autorów odkrycia przyznał, że gwóźdź w kości piętowej zaskoczył badaczy. Znaleźli go dopiero w laboratorium w trakcie analizy szczątek.

Co więcej, w trakcie badań okazało się, że nogi ukrzyżowanego mężczyzny były nienaturalnie zmniejszone. Archeologowie sugerują, że mógł to być efekt infekcji lub podrażnienia, które spowodowało długotrwałe skucie kajdanami albo innymi więzami.

Dowody na ukrzyżowanie są niezwykle rzadkie

Ciekawym jest fakt, że wokół szkieletu znaleziono jeszcze dwanaście innych gwoździ. Naukowcy twierdzą, że zmarły musiał być umieszczony na desce lub marach, co może potwierdzać, że został ukrzyżowany. 

– To raczej mało prawdopodobne, żeby gwóźdź został przypadkowo wbity w kość podczas budowy drewnianej konstrukcji, na której umieszczono ciało. Są na niej nawet ślady płytkiego otworu, co sugeruje nieudaną pierwszą próbę przebicia kości – czytamy w komunikacie opublikowanym w magazynie British Archeology.

– Oczywiście nie jest to niepodważalny dowód na to, że ten mężczyzna został ukrzyżowany, ale jest to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie. To oznacza, że jest to niezwykle rzadki, być może czwarty dowód na śmierć przez ukrzyżowanie. – piszą archeolodzy.

W toku prac nad szkieletem eksperci stwierdzili, że ramiona mężczyzny były przywiązane do krzyża, natomiast stopy musiały być przybite gwoździami. Ingham twierdzi, że taka pozycja znacznie utrudniała oddychanie i powodowała niewyobrażalne cierpienie. Według autora badań to bardzo brutalna śmierć, nawet jak na niewolnika. Ukrzyżowanie bowiem było zarezerwowane dla kryminalistów, którzy dopuścili się poważnych zbrodni, między innymi zdrady stanu. 

Śmierć na krzyżu

Naukowcy z Albion Archeology zwracają uwagę, że do tej pory odnaleziono tylko jeden tak namacalny dowód na ukrzyżowanie. Odkrycia dokonano w 1968 roku w Giv'at ha-Mivtar w północnej Jerozolimie. W tamtym szkielecie również odnaleziono gwóźdź. Z kolei we włoskim Gavello i egipskim Mendes odkopano kości, które były przedziurawione w podobny sposób. Nie znaleziono jednak przedmiotu, który mógłby taki otwór wydrążyć. Eksperci zaznaczają, że to, co jest niezwykłe w tym odkryciu, to nie samo ukrzyżowanie, lecz fakt, że ciało skazańca zostało pochowane wraz z innymi zmarłymi. 

Źródło: British Archeology