Wszystko wskazuje na to, że do urazu doszło wtedy, gdy na baskijskiego wspinacza spadł jego towarzysz - Szerpa Kheshap. "Czuję się dobrze" - poinformował bazę Garra. Warunki nie są jednak najlepsze. Wspinacz spędził ostatnią noc na wysokości 7900 metrów. W jego kierunku poleciał helikopter pilotowany przez włoskiego himalaistę Simone Moro. Niestety nie udało się dolecieć na tę wysokość.

W okolicy są również polacy, którzy kilka dni temu wspinali się na szczyt. Pomogą Hiszpanom w akcji ratunkowej.

- Na razie jeszcze zostaliśmy w bazie. Pomagamy Hiszpanom w organizacji akcji ratowniczej - wczoraj jeden z nich złamał nogę na 8 tys. ponadto wyżej obozu 3go jest jeszcze kilkanaście osób z którymi nie ma kontaktu i wygląda to bardzo groźnie - poinformował kierownik polskiej wyprawy PZA na Dhaulagiri Jerzy Natkański. Źródło: off.sport.pl