Trwająca już od 8 lat wojna hybrydowa między Rosją i Ukrainą pod koniec lutego przerodziła się w poważny konflikt zbrojny, rozgrywający się zarówno na lądzie, jak i morzu i powietrzu. W pomoc Ukraińcom angażuje się Europa i Stany Zjednoczone. Oprócz sankcji nałożonych na agresora, wiele państw zamyka też przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów i oferuje schronienie ukraińskim uchodźcom.

Największy samolot na świecie miał kosmiczne przeznaczenie

Od kilku dni w mediach dominują zdjęcia zniszczonych miast w Ukrainie. Wojna niszczy wszystko na swojej drodze. Cierpią przede wszystkim niewinni ludzie, a straty finansowe dotyczą nie tylko branż, z których korzystamy na co dzień, ale też zaawansowanej techniki. Kiedy Rosja dopuściła się inwazji na Ukrainę, w kraju znajdował się największy samolot na świecie – Antonov AN-225 Mriya.

To najdłuższa i najcięższa latająca maszyna w historii. AN-225 Mriya miał 84 m długości i skrzydła o rozpiętości 88,4 m. Ważył 200 tys. kg, a jego podwozie składało się z 32 kół.

Samolot został uszkodzony przez Rosjan w niedzielę 27 lutego. Znajdował się w naprawie w hangarze na lotnisku Hostomel, na północny zachód od Kijowa. W czwartek 24 lutego w pobliżu lotniska trwały ciężkie walki. Okolica miała zostać zajęta w piątek po tym, jak rosyjskie siły powietrznodesantowe przyleciały helikopterami, zabijając ponad 200 żołnierzy ukraińskich sił specjalnych.

Sześciosilnikowy Antonov AN-225 Mriya był w eksploatacji od 1988 r. Pierwotnie został zbudowany do transportu części radzieckich promów kosmicznych. To na jego pokładzie znajdował się najcięższy ładunek, jaki kiedykolwiek podróżował drogą powietrzną. Całkowita waga wynosiła wówczas 253 820 kg.

Po ponownym włączeniu do ruchu jako samolot transportowy AN-225 był okazjonalnie używany do dostarczania pomocy. W ostatnich miesiącach gigantyczną maszyną transportowano środki sanitarne z Chin do obszarów silnie dotkniętych pandemią COVID-19.


Antonov był absolutnym rekordzistą. / fot. STR/NurPhoto via Getty Images

Antonov AN-225 Mriya w Polsce

Największy samolot na świecie kilka razy wylądował w Polsce. W sierpniu 2003 r. AN-225 dostarczył elementy linii produkcyjnej dla fabryki zajmującej się produkcją płyt wiórowych w Szczecinku. Wówczas wylądował na lotnisku Poznań-Ławica. 14 kwietnia 2020 r. Antonov przyleciał do Warszawy z materiałami medycznymi. Jego lądowanie na Lotnisku im. F. Chopina było nie lada gratką dla fanów lotnictwa. Relację na żywo śledziło około 100 tys. osób.

Gigantyczny samolot po raz ostatni był w Polsce w styczniu 2022 r. Maszyna wylądowała na rzeszowskim lotnisku Jasionka z ładunkiem z Chin dla firmy Canpack Brzesko.

Firma Antonov poinformowała w mediach społecznościowych, że nie może zweryfikować „stanu technicznego” samolotu, dopóki nie zostanie „sprawdzony przez ekspertów”. Jednak Ukroboronprom, państwowa korporacja zbrojeniowa Ukrainy poinformowała, że ​​AN-225 został zniszczony w niedzielnych walkach.

Odbudowa samolotu może kosztować ponad 3 miliardy dolarów i potrwać pięć lat. Antonov zapowiada, że koszty pokryje rosyjski rząd. 

Ruch lotniczy nad Europą

W niedzielę 27 lutego Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej ogłosiła, że Unia Europejska zamyka przestrzeń powietrzną dla Rosji. Eksperci szacują, że tylko w marcu rosyjska linia lotnicza Aerofłot może stracić łącznie 82 mln dolarów. Zamknięcie przestrzeni powietrznej nad UE odczują nie tylko Rosjanie (lot do Obwodu Kaliningradzkiego znacznie się wydłużył), ale też Europejczycy podróżujący do Azji. Analitycy ruchu lotniczego porównują sytuację do okresu zimnej wojny.