Historię RMS Titanic, najsłynniejszego statku pasażerskiego w dziejach, zna każdy. Niezależnie od tego, czy oglądał nagrodzony aż 11 Oscarami film w reżyserii Jamesa Camerona, z Kate Winslet i Leonardo DiCaprio w rolach głównych, czy też nie. Jednak z pewnością tylko nieliczni słyszeli o „alpejskim Titanicu”, który zatonął na Jeziorze Bodeńskim w 1933 roku. Ale to wkrótce może się zmienić, bowiem naukowcy chcą, by po ponad 90 latach wrak został wyniesiony na powierzchnię. 

Historia „alpejskiego Titanica”

 „Saentis”, którego nazwa wzięła się od najwyższego szczytu północnej Szwajcarii, wypłynął na szerokie wody w 1892 roku. Przez cztery dekady statek pływał po Jeziorze Bodeńskim u podnóża Alp. Początkowo pieczę nad nim sprawowała Szwajcarska Kolej Północno-Wschodnia, potem przeszedł w ręce Szwajcarskiej Kolei Federalnej. 

Jednostka – podobnie jak Titanic – była wyposażona w rzadki, trzycylindrowy silnik parowy. W pierwszych latach opalano ją węglem, a od 1920 r. – ropą, dzięki czemu zmniejszono załogę o jedną osobę. 

16 stycznia 1908, cztery lata przed katastrofą Titanica na Atlantyku, parowiec zderzył się w gęstej mgle ze ścianą portu w Rorschacha (Kanton St. Gallen). Uszkodzenia nie były jednak na tyle poważne, by myśleć o jego wycofaniu ze służby. Statek przemierzał wody trzeciego pod względem wielkości jeziora w Europie Środkowej jeszcze przez ponad dwie dekady. Aż do roku 1933, gdy podjęto decyzję o zaprzestaniu dalszej eksploatacji maszyny. 

„DS Saentis” – zdjęcie z ok. 1910 roku (Fot. Von Autor/-in unbekannt - http://www.schiffe-schweiz.ch/4681/44917.html, Gemeinfrei, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=31390533)

2 maja 1933 roku „alpejski Titanic” – ze względu na zbyt duże koszta rozbiórki – poszedł na dno. Cytując źródła internetowe, „zatonięcie miało szczególny dramatyzm, otwarto dolne zawory, a w kominie zapalono nabój dymny”.

„Alpejski Titanic” ma zostać wydobyty

Jak się okazuje, po ponad 90 latach od zatopienia statku, wrak „Alpejskiego Titanica” ponownie ujrzeć światło dzienne i trafić do jednego ze szwajcarskich muzeów. Ratownicy otrzymali już zgodę na operację wydobycia, która ma rozpocząć się w marcu.

Do całkowitego wynurzenia maszyny na powierzchnię – przy użyciu poduszek powietrznych – ma dojść w kwietniu. Następnie „Saentis” zostanie poddany renowacji w pobliskiej stoczni Romanshorn. Koszty prac konserwatorskich pokryte ze zgromadzonych funduszy. W czasie zbiórki udało się zebrać ponad 200 tys. franków szwajcarskich. 

– Chcemy zaprezentować społeczeństwu to, co tutaj mamy; jako pomnik po naszych poprzednikach. To jest główny cel – przekonuje Silvan Paganini, prezes stowarzyszenia Ship Salvage Association. 

Zatonięcie „DS Saentis” (Fot. Von Autor/-in unbekannt - Public Archiv picture from 1933, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=123245807)

Przypomnijmy, że już dekadę temu pojawił się pomysł, by wydobyć wrak na powierzchnię. Wszystko po tym, jak podczas podwodnych badań zaobserwowano statek na głębokości 210 metrów. Choć parowiec zachował się w dobrym stanie, koszt całego przedsięwzięcie i późniejszej konserwacji okazał się wówczas zbyt duży. 

– Odbudowa nie jest problemem technicznym, ale dla sektora prywatnego jest niemożliwa. Nasza firma testowała wydobycie już w 1943 roku. (...) Na uratowanie parowca mielibyśmy czas do 2033 roku, ale byłaby to bardzo kosztowna przygoda – zaznaczał Silvan Paganini. 

Dodajmy, że następcą „alpejskiego Titanica” był zbudowany w 1933 roku „MS Zurych”. Co ciekawe, statek do tej pory i obsługuje trasę Romanshorn – Lindau. 

W naszej galerii (na dole strony) możecie zobaczyć więcej zdjęć statku „DS Saentis”

Źródła: sciencetimes.com, de.wikipedia.org, seeblick-romanshorn.ch