Choć "Historia smaku" Bruce'a Bryana ma w podtytule "Jak warzywa i przyprawy budowały fortuny, wywoływały wojny i wpędzały ludzi w szaleństwo", obeszłaby się tak naprawdę z dużo prostszym pytaniem "Skąd się wzięły?".

Choć Bryan jest pisarzem, książka sprawia wrażenie, jakby była produktem ubocznym robionych przez niego programów telewizyjnych. Autor tego zresztą nie kryje, co rusz racząc czytelnika anegdotami realizatorskimi. To nieuniknione: obraz zwycięża, słowo przegrywa. Książka mocno na tym cierpi, choć i tak do zaoferowania ma bardzo dużo.

A co konkretnie? Mnóstwo ciekawych historii o tym, co dzień w dzień trafia na nasze talerze. W krótkich, nieprzegadanych rozdziałach Bryan tropi źródła najpopularniejszych pokarmów, od ziemniaka począwszy, na pieprzu skończywszy. I choć jego opowieści są w dużej mierze zanurzone w historii (odkrywanie pochodzenia warzyw i przypraw to przecież wędrówka w przeszłość bardzo daleką), to nie zapomina on, że dla czytelnika najciekawsze jest tu i teraz. I właśnie te poświęcone dzisiejszemu przemysłowi spożywczemu historie są najciekawsze, jak choćby ta o rodzinie McIlhennych, producentach słynnego na cały świat sosu Tabasco z małej mieściny na wyspie Avery w Luizjanie.

Efekt lektury "Historii smaku" jest wymierny – to rosnąca świadomość konsumencka czytelnika, tak pożądana w dzisiejszym zjadanym przez marketingowców świecie.

"Historia smaku. Jak warzywa i przyprawy budowały fortuny, wywoływały wojny i wpędzały ludzi w szaleństwo", Bruce Bryan, wyd. Carta Blanca