Teleskop Webba ostatnio nie próżnuje. Zaledwie kilka dni temu urządzenie wykryło ślady wody w układzie planetarnym PDS 70, a później uchwycił rozbłysk pary młodych gwiazd. Astronomowie, którzy czuwają nad zaawansowanym teleskopem, pochwalili się kolejną spektakularną fotografią. Chodzi o słynną Mgławicę Pierścień, która po raz pierwszy została ukazana z tak niezwykłą szczegółowością.

Czym jest Mgławica Pierścień?

Mgławica Pierścień, znana również jako Messier 57, M57 lub NGC 6720, to jedna z najbardziej znanych mgławic planetarnych. To wyglądający zjawiskowo obłok gazu i pyłu, który powstał z zewnętrznych warstw gwiazdy kończącej etap syntezy jądrowej we wnętrzu. W prostych słowach jest to kosmiczny ślad po śmierci tego ciała niebieskiego, który występuje w przypadku małych i średnich gwiazd.

Zewnętrzne warstwy mgławicy są bardzo nietrwałe. Silne wiatry gwiezdne zdmuchują tę „chmurę”, z której ujawnia się jedynie wewnętrzna część gwiazdy, która jest niewielkich rozmiarów, jest wciąż bardzo gorąca, jednak ustały w niej już reakcje jądrowe. Obiekt ten nazywamy białym karłem. Centralna gwiazda Mgławicy Pierścień oznaczona jest jako HD 175353.

Mgławica leży w gwiazdozbiorze lutni, ok. 2600 lat świetlnych od Ziemi i znajduje się w naszej Galaktyce, czyli Drodze Mlecznej. Została odkryta w 1800 roku przez niemieckiego astronoma Friedricha von Hahna. Co ciekawe, uczony wykorzystał w tym celu teleskop o ogniskowej długości 20 stóp (ok. 6 m). W przypadku Jamesa Webba długość ta wynosi aż 131,4 m. Dodatkowo Niemiec przeprowadzał swoje pomiary z powierzchni Ziemi, a Webb pracuje w punkcie Lagrange’a L2, który jest oddalony od Ziemi o 1,5 mln kilometrów.

Niezwykle szczegółowe zdjęcie zrobione Teleskopem Webba

Pomimo tego, że mgławica jest całkiem dobrze widoczna z naszej planety i można ją dostrzec nawet przez amatorski teleskop, odkąd po raz pierwszy została zaobserwowana, intryguje naukowców, którzy nieustannie prowadzą nad nią badania. Tym razem Webb dostarczył nowego zdjęcia obiektu, dzięki któremu badacze mogą zobaczyć dokładniejsze szczegóły drugiej w historii odkrytej mgławicy planetarnej.

Zdjęcie w wysokiej rozdzielczości zostało uchwycone kamerą NIRCam (Near-Infrared Camera). Przedstawia ono nie tylko strukturę rozszerzającej się powłoki mgławicy, ale także jej wewnętrzny obszar wokół białego karła, czyli gwiazdy HD 175353, która jest mniej więcej wielkości Ziemi.

– Gwiazdy, takie jak nasze Słońce, kończą swoje życie jako białe karły, wyrzucając obłok gazu i pyłu, który następnie tworzy przepiękną i zjawiskową mgławicę planetarną – powiedział w oświadczeniu prof. Michael Barlow, emerytowany profesor fizyki i astronomii na University College London, który kierował zespołem badawczym.

– Nie rozumiemy jeszcze w pełni wszystkich procesów zachodzących podczas tej fazy przypominającej „przemianę gąsienicy w motyla” –  stwierdził prof. Barlow. – Mgławica Pierścień jest jedną z najbliższych i najjaśniejszych mgławic planetarnych, a zatem jest idealnym celem dla Teleskopu Webba do badania procesów na małą i dużą skalę, które tworzą struktury widoczne na nowych zdjęciach – dodał uczony.

Co sprawia, że mgławica wygląda tak zjawiskowo?

Masę materii tworzącej obiekt ocenia się na około 0,2 masy Słońca, natomiast jej gęstość na około 10 tysięcy jonów na centymetr sześcienny. Skład mgławicy składa się z różnorodnych gazów, z których najważniejsze to wodór i hel. W mgławicy występują również ślady cięższych pierwiastków, które były produkowane przez gwiazdę w trakcie jej życia.

Na każdy atom fluoru w Mgławicy Pierścień przypada 4,25 miliona atomów wodoru, 337,5 tysiąca atomów helu, 2,5 tys. tlenu, 1250 azotu, 375 neonu, 225 siarki, 30 argonu oraz 9 chloru. W wyniku rozproszenia w przestrzeni kosmicznej tych pierwiastków, które emitują światło o różnych długościach fal, mamy do czynienia z niesamowitymi i kolorowymi formami znajdującymi się wewnątrz mgławicy.

Mgławica Pierścień Południowy / fot. fot. NASA, ESA, CSA

Centralny obszar obiektu, który wygląda na ciemniejszy, emituje głównie promieniowanie UV. Wewnętrzne regiony pierścienia mają zielonkawą barwę, która pochodzi od zjonizowanego tlenu. Natomiast czerwone struktury zawdzięczają kolor wodorowi.

– Jesteśmy świadkami ostatnich rozdziałów z życia pewnej gwiazdy, które są niejako zapowiedzią odległej przyszłości Słońca, a obserwacje JWST to nowa szansa na zrozumienie tych niezwykłych kosmicznych wydarzeń. Możemy wykorzystać Mgławicę Pierścień jako laboratorium do badania, w jaki sposób tworzą się i ewoluują mgławice planetarne – podsumowuje międzynarodowy zespół naukowców.

Co ciekawe, naukowcy uważają, że najnowsze obserwacje dostarczyły informacji na temat składu chemicznego obłoku gazu i pyłu. Badacze twierdzą, że znaleźli tam duże cząsteczki węglowe, ale nie mają na razie pewności, w jaki sposób się tam dostały.

Źródło: JWST/NASA