Zaledwie 30 min marszu wystarczy, by nasz mózg uwolnił endorfiny zwane hormonem szczęścia. Ruch nie tylko powoduje, że uśmiechamy się od ucha do ucha, zapominamy o stresie, ale też zwalcza wszelkie możliwe napięcia i sprawia, że po prostu chce się żyć.

Nigdy nie zapomnę, jakim wspaniałym doświadczeniem było dla mnie wędrowanie od rana do wieczora baśniowymi kanionami Kapadocji, przemierzanie Lofotów, gdzie powietrze jest tak czyste, że od jego wdychania bolą płuca, albo trekking w świętej dolinie Inków w Peru, którędy wiedzie historyczny szlak do Machu Picchu. Ta przejmująca cisza plus nieziemskie krajobrazy i ludzie spotkani w drodze to najlepszy sposób na doładowanie akumulatorów, co po długiej zimie bardzo nam się wszystkim przyda.

Dlatego w tym wydaniu Travelera, który jest jednocześnie moim pierwszym w roli redaktor naczelnej, po gorących debatach, przygotowaliśmy dla Was coś wyjątkowego. 30 najpiękniejszych szlaków świata, które możecie przejść lub przejechać. Gwarantujemy, że będzie to dla Was wielka przygoda, o czym zapewniają nasi autorzy, dla których przemierzanie setek kilometrów stało się już sposobem na życie. A im większy temu towarzyszy wysiłek, tym większa potem euforia. Dlatego wędrowanie jest jak narkotyk, ale taki, który pójdzie nam na zdrowie.  

Agnieszka Franus
redaktor naczelna