Mimo że Celtowie kojarzeni są obecnie z Wyspami Brytyjskimi i Irlandią to ich kolebką była kontynentalna Europa. Dotarli również na tereny obecnej południowej Polski. Na tych obszarach mieszkali od około 400 do 120 roku p.n.e.

Unikatowa figurka z brązu, co wiemy?

– Figurka wykonana z brązu, czyli stopu miedzi i cyny, jest maleńka. Mierzy 5 cm wysokości. W środku jest pusta. Zabytek jest unikatem. Nie znamy drugiego, który wyglądałby tak samo – opowiada National Geographic Polska dr Przemysław Dulęba z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

Figurka ukazuje postać z dużą głową i wielkimi oczami, oraz wyraźnie odstającymi uszami lub rodzajem nakrycia głowy. Być może tak specyficznie oddana głowa ukazuje maskę. Sylwetka kończy się na tułowiu, na którym postać trzyma wyraźnie zarysowaną prawą dłoń. Z tyłu widać kraciasty wzór, który odwzorowuję tunikę. 

– Elementy stroju są podobne do takich znanych z V wieku p.n.e. z obszarów zajmowanych przez Celtów – wskazuje dr Dulęba. Kolebką tego ludu były obecnie zachodnie i centralne Niemcy

Shrek, Yoda, Ufoludek, a może Wojtas. Okoliczności odkrycia

Do odkrycia doszło latem w czasie badań powierzchniowych, które polegają na zbieraniu zabytków z powierzchni i warstwy ornej pól uprawnych. „Shreka” wykryto z pomocą detektora metali w obrębie pozostałości po osadzie celtyckiej, jednej z kilku, której ślady odkryto na terenie współczesnego Krzelkowa.

Dr Dulęba podkreśla, że prace archeologów spotkały się z dużą życzliwością lokalnej społeczności. – To warto odnotowania, bo działamy na polach uprawnych – zaznaczył.

Figurka jest pusta wewnątrz. Być może była elementem laski lub berła / Fot. Andrzej Niedźwiecki

Odkrycie takiego zabytku było dla wszystkich archeologów sporym zaskoczeniem. Ze względu na specyficzny wygląd figurki naukowcy nazwali go Shrekiem, który był poczciwym ogrem w filmie animowanym lub Yodą – jednym z bohaterów sagi filmowej Gwiezdne wojny. Były też inne skojarzenia: w Wojtasem z serialu „Blok ekipa” lub po prostu z ufoludkiem, bo takim mianem określa figurkę dr Dulęba.

Czym była figurka?

Z uwagi na to, że figurka była pusta w środku, prawdopodobnie była elementem jakiegoś przedmiotu. Być może laski lub berła. – Jest to postać o znaczeniu symbolicznym: może to być lokalne bóstwo, bohater albo nawet heroizowany król lub kapłan – przypuszcza dr Dulęba.

Niestety, zabytek był silnie skorodowany i nawet po odczyszczeniu nie widać nowych detali, które mogłyby rzucić więcej światła na znaczenie przedmiotu. Chociaż dr Dulęba dostrzegł lekko zarysowany wąs.

Dr Dulęba nie ma większych wątpliwości, że zabytek jest celtycki, bo wokół było sporo przedmiotów związanych z tą kulturą. Badacze znaleźli dużo metalowych ozdób i części stroju.

Wstępne określono jego wiek na V lub 1 poł. IV wieku p.n.e. Zapewne przywędrowali z nim Celtowie z Moraw, wschodnich Czech lub z obszaru środkowego dorzecza Dunaju.

– To, niewątpliwie bardzo intrygujące znalezisko, będzie przedmiotem dalszych specjalistycznych analiz i studiów, które, miejmy nadzieję, pozwolą wyjaśnić jego pochodzenie i chronologię – zapewnił. Badania były możliwe dzięki finansowaniu Narodowego Centrum Nauki.

Religia Celtów

Rekonstruowanie religii Celtów, a być może z nią związany jest zabytek z Krzelkowa, jest bardzo trudne. Nie posługiwali się pismem, dlatego nie utrwalili swoich wierzeń. Wierzenia opisywali autorzy antyczni. Spisano je także w późniejszych kronikach irlandzkich. 

Znamy imiona około 360 celtyckich bogów. Męscy bogowie byli związanii z wojną, a boginie - z płodnością. Nie jest jednak jasne, w jaki sposób oddawano im cześć. Chociaż wiadomo, że kapłani celtyccy, druidzi składali ofiary ze zwierząt, a nawet ludzi. 

Celtowie wierzyli w święty charakter jezior czy rzek i przewidywali przyszłość z lotu ptaków. Byli przekonani, że ludzie mogą przeistaczać się w zwierzęta, o czym czytamy w wielu podaniach.