Wszyscy znamy ten obrazek. Słodka ryba Nemo oraz jej tata Marlin unoszą się w błękitnej wodzie nad rafą koralową. Tak właśnie przedstawione zostały błazenki plamiste w popularnym filmie „Gdzie jest Nemo”. I choć od animacji trudno domagać się pełnej zgodności z rzeczywistością, wygląd Nemo i Marlina został odtworzony precyzyjnie. Obie rybki są mocno pomarańczowe, a ich ciała przecinają trzy grube białe paski.

Poza tym jednak filmowy obraz błazenków – spokojnych i przyjacielskich – jest sielankowy. Tak naprawdę zaś błazenki plamiste (Amphiprion ocellaris) są mało gościnne. Rybki te występują na Oceanie Indyjskim i Pacyfiku. Żyją w pobliżu raf koralowych w symbiozie z ukwiałami.

To rodzaj współpracy, na której zyskują obie strony. Błazenki są chronione przez ukwiał przed drapieżnikami. Ukwiały wyposażone są w jadowite parzydełka, groźne dla innych ryb. Z kolei koralowce korzystają z resztek pokarmu i bogatych w minerały odchodów błazenków. Nic dziwnego, że Nemo są bardzo przywiązane do swoich ukwiałowych domów. I że potrafią ich bronić przez konkurencją.

Błazenki liczą paski

Błazenki plamiste niekiedy tolerują na swoim terytorium inne błazenki (do tej podrodziny należy trzydzieści gatunków). Bardzo jednak nie lubią, kiedy do „ich” ukwiała zbliża się inny Nemo. Jak odróżniają przedstawicieli swojego gatunku od innych pasiastych rybek? Zdaniem naukowców – dzięki temu, że liczą pionowe paski na ich ciele.

Do takiego wniosku doszedł zespół dr Kiny Hayashi z Instytutu Nauki i Technologii Okinawy. Badaczka założyła szkółkę młodych Nemo. Przez pierwsze sześć miesięcy życia rybki A. ocellaris nie widziały żadnych innych błazenków. Kiedy już miały pół roku, naukowcy skonfrontowali je z innymi pasiastymi błazenkami oraz z A. ocellaris.

Precz z mojego ukwiału!

Nemo najgorzej zareagowały na inne błazenki plamiste. W 80 proc. przypadków doszło do kilkusekundowych walk. Raz „obcy” Nemo był trzymany na dystansie aż przez 11 sekund.

Inne gatunki błazenków miały znacznie łatwiej. Z Amphiprion sandaracinos – pomarańczowym błazenkiem, który w ogóle nie ma na ciele pionowych pasków, tylko jedną białą linię wzdłuż grzbietu – Nemo w zasadzie nie walczyły. Zastraszały zarówno A. clarkii, jak i A. polymnus – błazenki mające dwa albo trzy pionowe paski – ale nie tak gwałtownie, jak przedstawicieli własnego gatunku.

Takie wyniki badań prowadzą do prostego pytania. Skąd błazenki wiedzą, która rybka jest ich gatunku, a która nie?

Matematyka ryb

Odpowiedź przyniosło kolejne doświadczenie. Tym razem naukowcy umieścili grupy błazenków w oddzielnych akwariach (błazenki mogą żyć pojedynczo, ale też parami albo w grupach). Następnie konfrontowali je z modelami Nemo. Niektóre modele nie miały żadnych pasków. Na innych namalowano jeden, dwa lub trzy.

Jeśli sztuczny błazenek nie miał żadnych pasków, prawdziwe rybki się nim nie interesowały. Intruzów z jednym paskiem odstraszały, ale rzadko. Najgorzej reagowały na dwu- i trzypaskowe rybki. Z nimi zdecydowanie nie chciały dzielić przestrzeni. Rozpoznawały je jako konkurencję tego samego gatunku (do jedenastego dnia życia Nemo mają tylko dwa paski, później pojawia się trzeci). A ponieważ wiedziały, że Nemo – w przeciwieństwie do pozostałych rybek – mogą chcieć zająć ich terytorium, zaczynały je odstraszać.

– Wyniki potwierdzają, że błazenki plamiste są w stanie oszacować liczbę białych pasków. I że różnice w liczbie białych słupków pomagają im rozpoznać własny gatunek – podsumowuje dr Kina Hayashi na łamach „Guardiana”.


Źródła: Journal of Experimental Biology, EurekAlert, Guardian.