„Jeżeli gdzieś wydarzy się katastrofa humanitarna, budowlana, czy naturalna jesteśmy stale gotowi, aby ruszyć z pomocą, korzystając z zasobów ludzkich w ponad 190 krajach” – deklaruje Pasi Raatikainen, ratownik Fińskiego Czerwonego Krzyża. Do Malczyc przyjechał na czele czteroosobowego zespołu z Helsinek. Jak niemal wszyscy ratownicy Czerwonego Krzyża jest wolontariuszem.

Ćwiczy w czasie wolnym. „W Finlandii nie mamy wielu treningów poświęconych ratownictwu w terenie miejskim, z wykorzystaniem technik linowych, dlatego scenariusze w Polsce były dla nas pouczające”, dodaje. Ćwiczenia prowadzono na terenie opuszczonej fabryki celulozy. W trybie ciągłym – przez 30 godzin – również nocą. Symulowano katastrofę budowlaną z dużą ilością rannych (pozorantami byli ludzie, nie manekiny). Ratownicy doskonalili umiejętności przeszukiwania terenu, także przy wsparciu wyszkolonych psów. Dbali o koordynację działań i prowadzili ewakuację z wyższych pięter.

Zimna głowa i wytrzymałość

„Minuta to dużo czasu. W ratownictwie minuta może być decydująca”, podkreśla Agata Grajek z wrocławskiej Grupy Ratownictwa Medycznego PCK. W Polskim Czerwonym Krzyżu służy dwanaście lat, całe swoje dorosłe życie. Do Malczyc przybyła po raz piąty. Brała udział w trudnej akcji ratowniczej po katastrofie budowlanej w Świebodzicach. Mówi, że w czasie akcji ważne jest myślenie i podejmowanie decyzji w krótkim czasie. Potrzebna jest zimna głowa oraz wytrzymałość fizyczna. Ratownicy Polskiego Czerwonego Krzyża, tacy jak Agata, działają w 19 wyspecjalizowanych Grupach Ratownictwa PCK, rozmieszczonych w całym kraju.

czerwony krzyżRatownicy Fińskiego Czerwonego Krzyża są wolontariuszami: ćwiczą w czasie wolnym. Fot. Maciek Zygmunt

Wyposażeni są w środki ochrony osobistej, sprzęt medyczny i logistyczny. Poza wsparciem służb zawodowych (straży pożarnej, policji, ratownictwa medycznego) podczas katastrof naturalnych i kryzysów humanitarnych, uczestniczą w poszukiwaniach zaginionych osób oraz zabezpieczają medycznie największe zgromadzenia masowe. W tegorocznych ćwiczeniach z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu wzięły udział zespoły Czerwonego Krzyża z Polski, Chorwacji, Finlandii, Litwy, Hiszpanii, Niemiec i Węgier.

Zgrupowanie w Malczycach rozpoczęło się 23 czerwca, w przededniu 164. rocznicy bitwy pod Solferino, gdzie zrodziła się idea Czerwonego Krzyża, najpotężniejszego na świecie ruchu humanitarnego. Henry Dunant, młody kupiec z Genewy, znalazł się przypadkiem na pobojowisku. Zaczął udzielać pomocy ofiarom walk, nie zwracając uwagi na ich narodowość, czy barwy polityczne. Niedługo potem opisał dzieje krwawej bitwy – głównie z perspektywy ofiar i niesionej im pomocy -- w niewielkiej książce Wspomnienie Solferino. Apelował na koniec: „Czyż nie ma możliwości założenia dobrowolnych stowarzyszeń opieki, których celem byłoby udzielenie albo organizowanie w czasie wojny pomocy rannym?”. W 1863 roku wraz z partnerami w Genewie utworzył Czerwony Krzyż. Do tej pory (w tym roku mija 160 lat) Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża trzy razy otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla, zaś Dunant był pierwszym człowiekiem uhonorowanym tym wyróżnieniem. Polski Czerwony Krzyż powstał w 1919 roku, krótko po odzyskaniu niepodległości. Odegrał historyczną rolę w II wojnie światowej. W latach Polski Ludowej trwał mimo przeciwności.

Razem na ratunek

We wspólnych treningach ratowników Czerwonego Krzyża na Dolnym Śląsku po raz pierwszy wykorzystano Grupy Pomocy Humanitarnej PCK. Celem działania tych nowych formacji jest łagodzenie skutków konfliktów zbrojnych, klęsk żywiołowych, czy wypadków komunikacyjnych. W jednym z budynków obok dworca kolejowego zorganizowano punkt pomocowy, gdzie 60 wolontariuszy GPH trenowało m.in. tworzenie miejsca tymczasowego schronienia, przekazywanie wsparcia rzeczowego osobom znajdującym się w kryzysie humanitarnym, a także udzielanie pierwszej pomocy psychologicznej.

Początków tej szlachetnej inicjatywy należy szukać w Lublinie, gdzie po 24 lutego 2022 zaczęto formować grupy wolontariuszy, wspomagających w prostszych czynnościach zmęczonych ratowników. Wolontariat w Czerwonym Krzyżu jest dla wszystkich; bez względu na narodowość, pochodzenie, rasę, płeć, religię, język czy poglądy polityczne. W Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca działa ponad 16 milionów wolontariuszy. Pomagają czynić nasz świat bezpieczniejszym i bardziej ludzkim, w czasie wojny i w czasie pokoju.