Pomoc potrzebna jest teraz. UNICEF zaapelował do swoich darczyńców na świecie o pomoc wysokości 120 milionów dolarów. Komitety Narodowe UNICEF, w tym w biuro w Polsce łącznie przekazały już prawie 6 milionów dolarów na pomoc Haiti. Zbiórka w Polsce trwa, dotychczas darczyńcy przekazali ponad 300 tysięcy złotych.

Mimo przeszkód logistycznych organizacje humanitarne, w tym UNICEF, rozpoczęły dystrybucję pomocy humanitarnej. Transporty docierają drogą lotniczą, morską oraz lądem, z Dominikany. Agendy ONZ i organizacje pomocowe będące na miejscu zjednoczyły wysiłki by pomoc była skoordynowana i efektywna. Do zadań UNICEF należy głównie zapewnienie dostępu do pitnej wody, żywności terapeutycznej i leków dla dzieci oraz budowa tymczasowych schronień. Wczoraj rozpoczęła się dystrybucja 180 tysięcy litrów wody butelkowanej a 17 stycznia (niedziela) instalacja 26 dużych zbiorników z pitną wodą.

Najbliższe dni są kluczowe dla przyszłości tysięcy ludzi. Wstępne szacunki mówią, że zniszczonych zostało 30% budynków w Port-au-Prince. Wiele ludzi jest nadal uwięzionych pod gruzami, ich szanse na przeżycie maleją z każdą chwilą. Zrównane z ziemią szpitale nie przyjmują rannych. Tysiące rodzin koczuje na ulicach miasta. Gorący i wilgotny klimat sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych. W takich warunkach najbardziej zagrożone są dzieci.

UNICEF Polska, powołał sztab kryzysowy już kilka godzin po tragedii, zebrał do tej pory ponad 300 tysięcy złotych. - Dziękujemy wszystkim, którzy nas wsparli. Pomoc potrzebna będzie jeszcze przez wiele tygodni. Dziś skupiamy się na ratowaniu życia, dostarczaniu leków, pitnej wody, zapewniania dachu nad głową. Później przyjdzie czas na odbudowę szkół i szpitali. Nie możemy zapomnieć o Haiti – mówi Marek Krupiński, Dyrektor Generalny UNICEF Polska i dodaje - Każdy, kto chce pomóc może wejść na stronę www.unicef.pl , wpłacić online lub wydrukować przekaz pocztowy.

UNICEF Polska na bieżąco otrzymuje informacje ze swojego biura w Port-au-Prince. Pracownicy UNICEF na miejscu pracują po 20 godzin na dobę, by ulżyć w cierpieniu ludności miasta, które przestało istnieć. Jeszcze raz apelujemy o pomoc – liczy się każda złotówka.