Wykonano nawet sekcję, która wykazała jedynie podejrzany wygląd królewskich nerek. Historyk Herman Z. Scheuring w wydanej w Londynie pracy: „Czy królobójstwo? Krytyczne studium o śmierci króla Stefana Wielkiego Batorego” twierdził, że truciznę podał królowi Simonius. Współcześnie jednak specjaliści uznali, że króla zabiła uremia, czyli mocznica, będąca końcowym etapem wielu chorób nerek. A to mogło być konsekwencją zamiłowania zdobywcy Połocka i Wielkich Łuków do węgierskiego wina. Tak więc jego doczesnym szczątkom, spoczywającym w katedrze wawelskiej, nie grozi kontakt ze współczesnością. Przynajmniej na razie. Tekst: Małgorzata Sienkiewicz