- Zajmujemy się testowaniem nowych platform, systemów i czujników w energetyce jądrowej. Przyjechaliśmy do Strefy Wykluczenia sprawdzić możliwości robotów w tworzeniu map sytuacji radiacyjnej w Czarnobylu. Pracowaliśmy już na tym polu z kilkoma partnerami w Wielkiej Brytanii, ale nigdy jeszcze w tak trudnych warunkach jak w Strefie Wykluczenia - tłumaczy David Megson-Smith, zajmujący się na studiach podoktoranckich na uczelni w Bristolu.

Jak podaje na facebookowym profilu Państwowa Agencja Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia, podczas swojej wizyty poza psem-robotem o imieniu SPOT Brytyjczycy użyli też dronów i innych robotów naziemnych wyposażonych w szereg przyrządów do mapowania przestrzeni i badania stopnia skażenia gruntu oraz powietrza (spektrometr gamma, lidar, urządzenia do fotogrametrii i obrazowania wielospektralnego).

Badania radiometryczne przeprowadzono na obszarze szczególnie skażonych sektorów wokół elektrowni, jak ”Czerwony Las”, składowiska odpadów jądrowych ”Pidlisny” oraz cmentarzysku pojazdów używanych po awarii w Czarnobylu w 1986 roku, zaparkowanych po wsze czasy we wsi Burakówka.

Naukowcy z Bristolu mają dostarczyć urzędnikom zarządzającym Strefą Wykluczenia trójwymiarowe mapy dwóch ostatnich miejsc oraz dokładnych danych z miejsc z najsilniejszym promieniowaniem w ”Czerwonym Lesie”.