Kochasz Bieszczady, uwielbiasz biegać… To jeszcze nie znaczy, że ten bieg jest dla ciebie. To bieg dla prawdziwych szaleńców.


Mamy nadzieję, że pomimo gwarantowanego bólu udział w Biegu będzie dla wszystkich przyjemnością.
    – piszą na swojej stronie organizatorzy.

A ta przyjemność to blisko osiemdziesięciokilometrowa trasa wiodąca po bieszczadzkich szlakach. Przewyższenie? W sumie ponad 3 tysiące metrów podbiegów oraz niewiele mniej zbiegów. Limit czasu na wykonanie tego zadania wynosi szesnaście godzin. Do tego wyzwania potrzebny jest partner. Regulamin wyraźnie zastrzega, że w zawodach udział mogą wziąć wyłącznie drużyny dwuosobowe. Bieg rzeźnika to też sprawdzian relacji. W tym roku niewiniątka ruszą na rzeź po raz dwunasty. Start za tydzień, 5 czerwca o wschodzie Słońca (czyli o 3:00 w nocy) w Komańczy. Zawodnicy powinni dotrzeć do mety przed zachodem Słońca. To będzie intensywny dzień! Powodzenia!